Przebudzenie Loeba i Latvali

Wicelider Rajdu Szwecji z pierwszego etapu, Sebastien Loeb w sobotę wygrał już trzy z pięciu odcinków specjalnych, jednak po 14 odcinkach specjalnych jego strata do Hirvonena liczy sobie niespełna 7 sekund.

Od początku sobotniego etapu lider Citroen Racing mocno podkręcił tempo. Sebastien Loeb dzięki bardzo szybkiej jeździe zdołał wygrać trzy oesy pod rząd. Fakt ten zdaje się niezbyt martwić lidera rajdu Mikko Hirvonena, który dzięki uważnej jeździe nieco powiększył swoją przewagę z piątku.

Poranny odcinek Vargasen mocno ustawił Loeba do pionu. Kierowca Citroena nie dał rady podjąć walki z Hirvonenem, dla którego oes ze słynną hopą Colin's crest był idealny do podkręcenia tempa już na pierwszym odcinku dnia. Fin był bezkonkurencyjny, wygrał próbę z Loebem o 4,6 s. Francuz skarżył się, że nie może jechać tak szybko, bo nie jest w stanie złapać takiego tempa. Trzeci na mecie oesu był Dani Sordo, który na mecie tłumaczył się tak samo jak jego zespołowy kolega.

Dziesiąty odcinek specjalny o nazwie Sagen to od wielu lat wielkie show Marcusa Groenholma. Fin także i podczas tegorocznej edycji pokazał, że to jego ulubiony odcinek w całych mistrzostwach. Kierowca Stobarta co prawda przegrał z Loebem o 3,7 s., ale drugie miejsce na odcinku specjalnym to najlepszy wynik "Bosse" w tym rajdzie. Po tym oesie awansował na 27. miejsce w generalce. Loeb chwalił tę próbę, bo był w stanie pojechać szybko i odrobić poranną stratę. Podium na oesie dopełnił Hirvonen. Fin uszkodził przedni zderzak przez uderzenie w bandę.

Na jedenastej próbie rajdu walka pomiędzy dwoma rywalami do tytułu trwała w najlepsze. Na mecie i Loeb i Hirvonen zwracali uwagę na to, że jadą pełnym gazem i różnice pomiędzy nimi są minimalne. Rzeczywiście, na pierwszym przejeździe Fredriksberg (liczącym sobie 18,15 km) różnica między nimi wyniosła 0,2 s. na korzyść Loeba. Jego czas 10:27,4 był aż o 10,5 sekundy lepszy od trzeciego na oesie Jari-Matti Latvali. Przygodę zaliczył Sordo, który na szybkiej partii wpadł w bandę i stracił ok. 15 sekund.

Krótka próba Hagfors Sprint okazała się nieszczęśliwa dla Hirvonena. Lider rajdu miał problemy z procedurą startową w swoim Focusie, przez co stracił 2,5 sekundy do zwycięzcy. Oes wygrał oczywiście Loeb. Po tej próbie różnica między kierowcami stopniała do 4,2 s. Drugi czas wyjeździł Latvala, który po nieco wolniejszym poranku chyba przypomniał sobie swój start w 2008 roku. Na oesowe podium przebojem wbił się Sebastien Ogier stający się powoli specjalistą od krótkich odcinków w WRC. Stratę tylko jednej sekundy do zwycięzcy należy docenić dlatego, że to pierwszy start Ogiera w Szwecji.

Swoją dobrą predyspozycję na 13 odcinku dnia kontynuował Latvala. Fin wygrał drugi oes rajdu i dzięki temu zbliżył się do zajmującego trzecie miejsce Daniego Sordo na lekko ponad 10 sekund. Na mecie próby Vargasen zdradził, że jego coraz lepsze wyniki to efekt poprawienia set-upu, a dokładniej ustawienia auta identycznie jak Hirvonen. Lider Forda był drugi i stracił 2,4 sekundy do Latvali. Trzeci czas osiągnął Loeb. Francuz martwi się, czy jego zniszczone opony będą w stanie wytrzymać do końca pętli.

Rajd Szwecji po 13 odcinkach

MKierowcaKrajSamochódCzas
1 Mikko Hirvonen Finlandia Ford 1:54:23,2 godz.
2 Sebastien Loeb Francja Citroen +6,9 s.
3 Dani Sordo Hiszpania Citroen +45,5
4 Jari-Matti Latvala Finlandia Ford +55,7
5 Sebastien Ogier Francja Citroen +2:14, 4 min.
6 Henning Solberg Norwegia Ford +2:44,2
7 Matthew Wilson Wlk. Brytania Ford +5:01,9
8 Mads Ostberg Norwegia Subaru +5:03,8
9 P.G. Andersson Szwecja Skoda +7:23,9
10 Petter Solberg Norwegia Citroen +8:06,6
Komentarze (0)