- Całe szczęście, że ten sezon dobiegł końca. Nareszcie to się skończyło - mówił Robert Kubica na zakończenie współpracy z niemiecką ekipą. Gdy bolid nie spisywał się dobrze na torze, Polak nie ukrywał swojego niezadowolenia z zespołu. Mało tego, Robert publicznie mówił, że BMW Sauber nie stara się tak, jakby chciał. - Kubica jest bardzo dobrym kierowcą, ale też strasznie wymagający. Czasami ta jego chęć osiągnięcia sukcesu jest dla nas frustrująca - mówił szef inżynierów Willy Rampf.
Po przejściu do francuskiego zespołu wszystko zmieniło się o 180 stopni. Już po kilku pierwszych dniach spędzonych w fabryce Enstone, Robert chętnie udzielał wywiadów. To nieprawdopodobne, ale na jego twarzy pojawił się uśmiech, zaczął żartować z dziennikarzami. Kubica pokazał się ze strony, z której rzadko go widzieliśmy w poprzednich sezonach.
- Czuję się jak w domu. To jest prawdziwy zespół mistrzowski, a nie korporacja samochodowa. Renault wie jak wygrywać, cieszę się, że znowu mogę z nimi pracować - powiedział Polak
Eric Boulier i Robert Kubica
Podczas przedsezonowych testów praca układała się po myśli Kubicy i inżynierów z Enstone. - Robert to fantastyczny człowiek, jestem przekonany, że razem uda nam się wrócić na szczyt. Właśnie takiego kierowcy szukaliśmy na miejsce Fernando Alonso - przyznaje Eric Boulier, szef ekipy. Polak był zadowolony z pracy podczas zimowych testów. Nawet gdy coś nie pasowało w bolidzie, mechanicy spędzali całą noc, aby to naprawić. Kubica bardzo chwalił ich prace.
Mimo, że Grand Prix Bahrajnu nie było udane dla Renault, nikt nie traci nadziei przed kolejnym GP. - Ogólnie wyścig był bardzo dobry w naszym wykonaniu, pokazaliśmy że jesteśmy konkurencyjni. Szkoda tylko tego incydentu z Sutilem - powiedział po wyścigu Kubica.
W pierwszej sesji treningowej przed GP Australii Kubica miał najlepszy czas i po raz kolejny nie krył swojego zadowolenia z bolidu, co w przypadku BMW Sauber zdarzało się rzadko. Właśnie takiego Kubicę chcemy oglądać: uśmiechniętego, tryskającego humorem, chwalącego swoją ekipę. Polak znalazł się w odpowiednim dla niego zespole. Pozostaje nam tylko trzymać kciuki i czekać na sukcesy.