Gdyby nie incydent w pierwszym zakręcie, to Michael Schumacher mógł być na podium lub nawet wygrać Grand Prix Australii. Tak przynajmniej sądzi Norbert Haug . Niemiecki kierowca w pierwszy zakręt na torze Albert Park wszedł przed aktualnym mistrzem świata.
- Startował cztery pozycje za późniejszym zwycięzcą, Buttonem. Potem spadł na sam koniec stawki, mimo tego wywalczył 10. miejsce. Niektórzy mówią, że sobie nie radzi, ale miał duże szanse na wygranie wyścigu. Bądźmy szczerzy co do jego powrotu, bolid nie jest tam gdzie być powinien - powiedział Haug.
Michael Schumacher jest coraz bardziej krytykowany po czterech Grand Prix. Jego młodszy partner Nico Rosberg, spisuje się dużo lepiej. Mistrz świata narzeka na podsterowność swojego bolidu.
- To byłoby niesprawiedliwe żeby powiedzieć, że Nico jest szybszym kierowcą ze względu na samochód. Może on po prostu jest najszybszym kierowcą w stawce - zakończył szef zespołu.
Mercedes na najbliższe wyścigi przygotuje dużo poprawek, aby zmniejszyć dystans do czołówki.