Tomasz Kuchar: Tradycyjnie nie mogę się już doczekać rajdu! Wprawdzie Elmot zakończył się niespełna kilkanaście dni temu, a ja już marzę o powtórnym znalezieniu się za sterami naszej rajdówki. Choć ostatnio moją domeną są rajdy asfaltowe, to muszę się przyznać, że jazda po luźnych nawierzchniach sprawia mi dużo więcej frajdy. Rajd Lotos to piękne malownicze tereny, fantastyczna atmosfera, a do tego genialne, bardzo wymagające odcinki specjalne, które są nie tylko wyzwaniem dla startujących załóg, ale także nie lada gratką dla kibiców, dziennikarzy i wszystkich miłośników rajdów samochodowych. Do zobaczenia w okolicach Trójmiasta.
Stefan Karnabal: Ogromnie cieszę się na myśl o powrocie na odcinki specjalne. Wystartuję nowozbudowanym Lancerem Evo X i osiągnięcie mety w pierwszej dziesiątce czołowych zawodników RSMP byłoby dla mnie ogromnym sukcesem. Dobry wynik pomógłby także w punktacji mistrzostw Motointegrator Gravel Cup w którym zamierzamy wziąć udział.
Tomasz Kramarczyk: Cieszymy się z Michałem niezmiernie, iż dane nam będzie po raz kolejny wsiąść do auta rajdowego i powalczyć o zwycięstwo w wyjątkowo w tym roku silnie obsadzonej klasie N3. Nie mogłem się już doczekać kolejnej okazji do ścigania się w bojowych warunkach. Mimo wysiłków wielu osób, starających się mi pomóc, nie udało mi się do tej pory zgromadzić budżetu, pozwalającego na start w wyższych klasach. Z pomocą przyszli niedawno właściciele portalu supercar.pl. Decyzję o startach w obecnym sezonie podjęliśmy już po Rajdzie Elmot, mamy jednak nadzieję, iż z pomocą nowego sponsora uda nam się dokończyć sezon, walcząc o tytuł Mistrza Polski w klasie N3. Zdaję sobie również sprawę, iż konkurencja w klasie jest bardzo duża - tanio jednak skóry nie sprzedamy. Naszym kibicom standardowo obiecuję dużo wrażeń związanych z naszymi przejazdami! Trzymajcie kciuki.
Piotr Krotoszyński: Bardzo się cieszę, że po raz kolejny będę miał możliwość startu w Rajdzie Lotos. Czuję się tu szczególnie dobrze, ponieważ kocham szutry, a Rajd Lotos dodatkowo odbywa się w "moich" okolicach i organizowany jest przez Automobilklub Orski, z którym jestem związany. Nasz samochód jest już prawie gotowy, a ja mam zamiar pojechać nim najszybciej jak potrafię. Mam nadzieję na zaciętą rywalizację i fantastyczną atmosferę na odcinkach. Liczymy na gorący doping miejscowych kibiców!
Maciej Cywiński: Lotos Baltic Cup jest moją ulubioną eliminacją, ponieważ na szutrach zawsze czuję się najlepiej, a dodatkowo ten rajd wspominam wyjątkowo dobrze jeszcze z czasów Pucharu, kiedy leciwą Hondą udało nam się zająć 6 miejsce w generalce. W tym roku na pewno będzie trudniej, ale zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik. Podczas Elmotu nauczyliśmy się samochodu i już drugiego dnia pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie walczyć z czołówką klasy N3. Teraz też na pewno łatwo nie odpuścimy, szczególnie że konkurencja w klasie jest silna i nie pozwala nawet na minimalne błędy. Zarówno my, jak i nasze Clio jesteśmy gotowi do rywalizacji dzięki wsparciu naszych sponsorów: firmy Jobi – Systemy Ociepleniowe i Materiały Budowlane, ale również warszawskiego toru kartingowego Pole-Position, kosmetyków samochodowych Provaco oraz magazynu tuningowego "GT", który objął nas swoim patronatem. Zapraszamy wszystkich w ten weekend do Gdańska i wspólnie z kolegami z Klasy N3 obiecujemy weekend pełen emocji.
Piotr "Herbi" Rudzki: Myślę, że na szutrze prosto z mostu trzeba sobie powiedzieć, że wiele do powiedzenia mieć nie będziemy, ponieważ nigdy na takiej nawierzchni nie jeździłem i niestety z całej stawki jesteśmy jednymi z nielicznych, którzy nie mieli z nią do czynienia. Na pewno zawodnicy bardziej doświadczeni po prostu nam odjadą, ale postaramy się przywieźć choć parę punktów, które pozwolą nam pozostać w ścisłej czołówce po dwóch rajdach i stworzą nam pozycję wyjściową do kolejnych asfaltów. Tu na pewno zapłacimy frycowe i niestety taka jest kolej rzeczy. Czeka nas wiele niespodzianek dotyczących choćby przygotowania samochodu, a kończąc na samej technice jazdy po szutrze i oczywiście dotyczących nowych opon szutrowych, więc podejdziemy do tego rajdu spokojnie, bo szarpanie się nic nie da.
Hubert Frankowski: Od czasu uzyskania przeze mnie licencji R minęły już 4 lata, więc najwyższy czas na debiut w RSMP (śmiech). Wcześniej niedostatki budżetowe nie pozwalały na starty w Mistrzostwach Polski, jednak w tym roku dzięki pomocy firm ARMEXIM i GLAZOMAT wreszcie jest to możliwe. Dodatkowo debiutuję na mojej ulubionej nawierzchni szutrowej, co znaczy że czeka mnie niezapomniany weekend. Nie miałem wielu okazji do pojeżdżenia Hondą, więc pierwszy dzień potraktuję treningowo. Drugiego dnia nie będzie wymówek, tylko jazda na maksimum możliwości. Przekonam się, gdzie jest moje miejsce w silnej klasie N3 i mam nadzieję, że będzie to miejsce wyższe niż pozycja startowa (śmiech).
Anre Saks: Nasze plany? Mamy plan jechać szybko (śmiech). W Rajdzie Lotos startujemy już trzeci rok: 2008, 2009 i w tegorocznej edycji. Pewnie pojawimy się na nim za rok, a w tym sezonie planujemy także pojechać dwa rajdy w Estonii. Oczywiście, nigdy nie mówimy nigdy odnośnie kolejnych startów w Polsce, szczególnie jeżeli wygramy klasę N3 (śmiech). Odcinki Rajdu Lotos bardzo mi się podobają, są bardzo techniczne i jest wiele zmian prędkości oraz różna nawierzchnia. W Estonii mamy bardzo szybkie, twarde oesy, po których jeździ się 190-200 km/h przez las. Dlatego też nie możemy się już doczekać startu w Rajdzie Lotos i mamy nadzieję powalczyć. Specjalne podziękowania kierujemy do Pana Orskiego i Hotelu Via Steso w Gdańsku.
Michał Bębenek: Do startu w 6. Rajdzie Lotos podchodzimy z dużą pokora. Będzie to nasz pierwszy start samochodem przednionapędowym na nawierzchni szutrowej. Tak naprawdę, nie wiem jak samochód reaguje na szutrze i czego tak do końca możemy się spodziewać. Rajd Lotos będzie zatem sprawdzianem naszych umiejętności i pokaże czy rzeczywiście "zrozumieliśmy" się z Citroënem C2-R2 Max. Zwycięstwo w poprzedniej rundzie, napawa optymizmem, patrząc jednak na obsadę listy startowej walka w grupie R i Citroën Racing Trophy będzie bardzo zacięta.
Jan Chmielewski: Cieszę się bardzo z tego startu i z atmosfery, panującej na kaszubskiej imprezie. Lubię luźne nawierzchnie, a w dodatku ten rajd to wspaniałe i wymagające odcinki specjalne. Trzeba będzie szybko przestawić nawyki na szutry i starać się powalczyć o dobry wynik nie tylko wśród mocnej stawki Citroënów, ale w całej "ośce". Wiemy, że punkty z Lotosu będą mieć dużą wagę w klasyfikacji całego sezonu, dlatego nie możemy sobie pozwalać na błędy.
Łukasz Markowski: Zbliżający się Rajd Lotos to dla naszej załogi wielkie wyzwanie. Arcyciekawe i bardzo śliskie odcinki specjalne, do tego ciągle nowy dla nas samochód sprawiają ze nie możemy doczekać się nadchodzącego weekendu. Nasze doświadczenie na szutrach jest dość mizerne ale mamy nadzieje na świetna zabawę i dużą naukę. Mam nadzieje, że pogoda dopisze i czeka nas piękny rajdowy weekend.
Tomasz Gryc: W zeszłym sezonie nie poszło nam na tym rajdzie najlepiej z powodu awarii technicznych, więc liczymy, że tym razem wynik będzie bardziej satysfakcjonujący i kłopoty nas ominą. Podejrzewam, że trasa będzie mokra i trudna, a to zawsze daje nam dużo zabawy z jazdy. Od Elmotu nic się nie zmieniło, konkurencja dalej jest mocna, więc wszystko okaże się na mecie w niedzielę.
Tomasz Porębski: Bardzo lubię tego typu rajdy, bo im samochód mniej trzyma się drogi, tym dla mnie lepiej. Elmot nie był dla nas udany, więc teraz muszę się jak najlepiej przyłożyć do jazdy i popełnić jak najmniej błędów. Odpuszczać nie możemy, bo przy takiej konkurencji każde zmniejszenie tempa będzie bezlitośnie wykorzystanie przez rywali. W zespole panuje pełna mobilizacja i każdy musi wykonać swoją pracę najlepiej jak potrafi.
Marcin Dobrowolski: Rajd Lotos Baltic Cup to fajny rajd z bardzo dobrze wyznaczonymi odcinkami specjalnymi. Lubimy te trasy, szczególnie oesy Piekiełko i Sianowska Huta, które dają nam wiele frajdy z jazdy. Sprzęt mamy już przygotowany na sto procent i już nie możemy się doczekać walki na oesach w najbliższy weekend. Postaramy się odegrać za nieudany Rajd Elmot!
Szymon Kornicki: Jest to nasz pierwszy szutrowy rajd w tym sezonie i podchodzimy do niego bez "napinania się". Po prostu chcemy jak najszybciej i z jak najmniejszą ilością błędów przejechać te odcinki specjalne. Damy z siebie wszystko, a jak będzie to zobaczymy na mecie, którą zamierzamy osiągnąć. Udało mi się niedawno osiągnąć świetny wynik w słowackim rajdzie, ale nie powinno to mieć wpływu na nasze wyniki na Rajdzie Lotos, ponieważ asfalt i szutry to zupełnie inna rajdowa "bajka".
Ariel Piotrowski: Na liście zgłoszeń widnieje nieco mniej konkurentów niż na Rajdzie Elmot, ale wszyscy najgroźniejsi rywale jadą dalej, więc i my musimy walczyć. Celem jest jak najwyższa pozycja, a nawet zwycięstwo. Dobrze, że kaszubskie oesy są dość twarde i nawet po przejeździe kilkunastu samochodów z napędem na cztery koła nie ma konieczności walki z koleinami. Jak spadnie deszcz może być bardzo ślisko, ale najważniejsze, że wszyscy będziemy mieli jednakowe warunki na drodze.