Alonso chce zaskoczyć w Monako

Niestety bez wsparcia ze strony Nelsona Piqueta, francuski team nie będzie w stanie powalczyć z najlepszą trójką Formuły 1. Co gorsza na Brazylijczyku jest wywierana coraz większa presja, która z pewnością nie ułatwi życia zawodnikowi ING Renault.

Fernando Alonso doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jego bolid odstaje od samochodów Ferrari, BMW Sauber czy McLarena. Z drugiej strony Hiszpan bardzo dobrze spisuje się na torze ulicznym w Monte Carlo i na pewno stać go na sprawienie niespodzianki w niedzielne popołudnie. - Uczyniliśmy postępy, jednak nadal jesteśmy za Ferrari, McLarenem i BMW Sauber. Pomimo tego, że Monako jest torem, na którym umiejętności kierowcy mają ogromne znaczenie, to dobry bolid zawsze daje przewagę. Dam z siebie wszystko, aby wszystkich zaskoczyć. Na razie walczymy o siódmą pozycję, ale wyścig w Stambule pokazał, że wszystko jest możliwe. Jesteśmy przygotowani na to, aby wykorzystać każdy błąd naszych rywali - uważa Alonso.

Nelson Piquet zadeklarował, że uczyni wszytko co w jego mocy, aby zdobyć pierwsze w karierze punkty. - Do każdego wyścigu podchodzę tak samo. Zawsze daję z siebie maksimum. Nie ukrywam, że byłbym zadowolony jeżeli zdobyłbym w Monako punkty. Kluczem do sukcesu będą na pewno kwalifikacje, w których muszę zająć miejsce w pierwszej dziesiątce. Później w trakcie wyścigu, trzeba utrzymać równe, szybkie tempo. Nie miałem łatwego debiutu. Czasami miałem pecha, a innym razem po prostu mi nie wychodziło. Wierzę jednak, że zdobyte doświadczenie pozwoli mi zatrzeć złe wrażenie z początku sezonu - powiedział Brazylijczyk.

Źródło artykułu: