Hamilton: Nie zapomnę tego wyścigu

Słowa uznania należą się przede wszystkim strategom teamu McLaren, którzy zmienili taktykę dla Brytyjczyka zaraz po jego przygodzie z przebitą oponą. Dzięki zjeździe do boksów Hamiltonowi dolano sporą ilość paliwa, która pomogła mu w wypracowaniu odpowiedniej przewagi nad rywalami.

Triumf w tak trudnych warunkach i okolicznościach na pewno podbudowało psychicznie Brytyjczyka. - To na pewno najważniejszy moment w mojej karierze. Nigdy nie zapomnę tego wyścigu. Przez kilka okrążeń myślałem o Ayrtonie, który wygrywał tu wielokrotnie. Chciałbym podziękować zespołowi, mojej rodzinie i przyjaciołom, którzy mnie wspierali. Wystartowałem całkiem nieźle. Od samego początku czułem się bardzo dobrze i wiedziałem, że będę mógł powalczyć z Felipe, ale jadąc za nim nie widziałem. Dlatego utrzymywałem drugą pozycję, ale nie zauważyłem rzeki płynącej w poprzek zakrętu Tabac. Wtedy zarzuciło mi tył i otarłem się o bariery. Wiedziałem już, że mam uszkodzoną oponę i powiedziałem o tym natychmiast mechanikom. Przy zmiennej pogodzie ważne jest, aby utrzymać się na torze. To było trudne, bo bolid cały czas "pływał". Na każdym etapie wyścigu mogłem pojechać sekundę szybciej, więc starałem się jechać spokojnie. Gdyby team powiedział mi, żebym przyspieszył, to nie byłoby z tym problemów - zakończył zwycięzca GP Monako.

Heikki Kovalainen nie urywał po wyścigu swojego rozczarowania. Dla Fina zawody zakończyły się praktycznie przed starem, kiedy zgasł silnik w jego bolidzie. - To był ekstremalnie trudny wyścig, w którym moja szansa na dobry wynik przepadła na samym początku. Musiałem zmienić kierownicę i startować z pit lane. Próbowałem naciskać jak tylko się dało, ale prawdziwym swoim tempem mogłem pojechać tylko wtedy, kiedy nikogo przede mną nie było. Szkoda, ponieważ bolid był szybki. Dobrze, że zdobyłem jeden punkt i czekam na następne Grand Prix, gdzie będą bardziej agresywny - powiedział Kovalainen.

Komentarze (0)