Ostatnio Michaelowi Schumacherowi dostało się za manewr przeciwko Rubensowi Barrichello podczas GP Niemiec, który mógł doprowadzić do dużego wypadku. Brazylijczyk po wyścigu tłumaczył, że za to, iż Niemiec zostawił mu bardzo mało miejsca na prostej startowej, spychając go na ścianę oddzielającą tor od alei serwisowej, powinien zostać ukarany. Schumacher na gorąco odparł, że skoro Barrichello go wyprzedził, to oznacza to, że miał wystarczająco wiele przestrzeni. Dzień później jednak przeprosił za swoje zachowanie. Krytyki to nie uciszyło.
- Myślę, że to niewłaściwe przedstawianie Michaela jako bezdusznego robota. To nie Michael - zapewnił jego brat Ralf Schumacher. - Przespał się z tym manewrem i powiedział "przepraszam" tylko dlatego, że uświadomił sobie swój błąd. Wszyscy powinni mu uwierzyć. To był ostry manewr, ale pokazuje jak serio Michael traktuje swoją pracę. I z punktu widzenia kierowcy na początku oceniasz pewne rzeczy mniej dramatycznie - dodał.
- Wcześniej był krytykowany za bycie twardym i zimnym, teraz jego nastrój traktowany jest jako brak ambicji. To nie jest właściwe. Jedna rzecz jest jasna - jego powrót pomógł Formule 1, jemu jeszcze nie - powiedział były kierowca Toyoty, Williamsa i Jordana.
Bracia Schumacherowie na podium GP Francji 2003