Historia zatoczyła koło. Blisko 15 lat temu legendarny Ayrton Senna odniósł szóste, a zarazem ostatnie w karierze zwycięstwo w Monako. Wyczyn siostrzeńca rekordzisty toru w Monte Carlo z miejsca wzbudził falę porównań do wydarzeń sprzed lat. Jednak Bruno Senna, który od pewnego czasu łączony jest z ekipą Toro Rosso zdecydowanie odcina się od wszelkich spekulacji. – Pojedynczy triumf nie oznacza, że jesteś gotowy do startów w Formule 1 – twierdzi. – Potrzebuję jeszcze wielu zwycięstw, które pozwolą mi osiągnąć końcowy sukces. I właśnie to, na chwilę obecną jest moim głównym celem – zaznacza.
Stanowisko w tej sprawie zajął szef Toro Rosso, Gerhard Berger, który był jednym z najbliższych przyjaciół Ayrtona Senny na torze. Obecnie prowadzi on także karierę Bruno i - podobnie jak młody kierowca - uważa, iż powinien on skupić się na ostatecznym triumfie w Mistrzostwach GP2. – W rozmowie z Bruno zasugerowałem, iż zwycięstwo w całym cyklu wyścigów byłoby dla niego dużym krokiem naprzód. Berger przyznaje, że nie podoba mu się całe zamieszanie, które tworzy się wokół Senny. - On potrzebuje dobrego bolidu, natomiast my musimy zadać pytanie, czy on jest właściwym kierowcą dla naszej drużyny. Nie chcę stwarzać z tej okazji powodów do niepotrzebnych spekulacji, ale Bruno może oczekiwać ode mnie pełnego wsparcia - zakończył.