- Myślę, że ósme miejsce jest prawie jak jedenaste - powiedział kierowca Renault w rozmowie z austosport.com. - Dziś rano podczas próbnego startu na 80 metrach było już 20 metrów różnicy, więc naprawdę sporo. Kierowcy, którzy będą startować z lewej strony, chyba że będzie padać, będą mieli ogromną stratę, niestety ja też - wyjaśnił Kubica.
- Jeśli ktoś by mnie zapytał, to wolałbym startować z jedenastego miejsca. Miałbym większe szanse na wyprzedzanie w pierwszym zakręcie, ale jest jak jest i musimy zrobić wszystko, aby na starcie stracić możliwie jak najmniej pozycji, ponieważ na pewno coś stracimy - zapowiedział.
Kubica podczas piątkowych i sobotniego treningu był bardzo szybki, w kwalifikacjach nie był już tak skuteczny. Zdaniem Polaka problemem nie był bolid czy spadek jego formy, a bardzo szybko zmieniające się warunki torowe na obiekcie Yeongam. - To jest bardzo trudny weekend, ponieważ tor zmienia się bardzo szybko, a teraz są prognozy deszczu i cała guma może zostać zmyta. Musimy poczekać. Wyścig będzie bardzo trudny, a tempo na początku będzie bardzo wolne, a w dodatku opony będą obciążone, więc będzie interesujące GP - przewiduje.
Przed weekendem większość fachowców zapowiadała, że na koreańskim torze kibice będą świadkami wielu manewrów wyprzedzania. Kubica jest nieco innego zdania, bowiem aby wykonać wyprzedzanie, należy zjechać z wyścigowej linii, co na Yeongam będzie niebezpieczne z powodu brud na torze. - Nawet jeśli będziesz jechał koło w koło bardzo trudno będzie cokolwiek zrobić, bo różnice w przyczepności będą duże. Jeśli nie trafisz w szczyt, wypadniesz, bo zjazd z wyścigowej linii będzie powodował duże problemy - wyjaśnił Kubica.
Niedzielny wyścig rozpocznie się o godz. 8:00.
Robert Kubica przygotowuje się do wyjazdu na tor