Początek wyścigu wskazywał na to, że nie są to tylko puste deklaracje. Nico Rosberg świetnie wystartował, przesuwając się na 4. lokatę. – Już na starcie wyprzedziłem Alonso, a równocześnie moja strata do Massy nie była zbyt duża. Jednak w pit lane zdarzył się niefortunny incydent, który zadecydował o końcowym niepowodzeniu. W późniejszej fazie wyścigu próbowałem jeszcze minąć Vettela, jednak skończyło się na tym, że zostałem wyprzedzony przez Kovalainena i ostatecznie zakończyłem wyścig na 10. miejscu – powiedział. – Teraz już koncentruję się na najbliższym GP Francji, gdzie naturalnie będę się starał o lepszy rezultat – dodał.
Rozczarowania nie krył również drugi z kierowców Williamsa, Kuzuki Nakajima. – Pomijając wszystkie negatywne wydarzenia, które miały miejsce na torze, wyścig z początku układał się po mojej myśli. Jednak później zdarzył się wypadek z udziałem Jensona, w wyniku którego uszkodzeniu uległo przednie skrzydło mojego bolidu. Gdy wjechałem na pit lane, stało się jasne, że nie będę w stanie jechać dalej - zakończył 23-letni Japończyk.
Dyrektor Techniczny zespołu Williams, Sam Michael, również przyznał, że nie był to udany wyścig dla jego ekipy. – Z pewnością nie są to wyniki na miarę naszych oczekiwań. Pierwsze okrążenia i dobra strategia zespołu nie zapowiadała takiego przebiegu zdarzeń. Jednak niefortunna sytuacja z udziałem Nico na końcu pit lane, zmusiła go do cofnięcia. W późniejszej fazie dodatkowo powstał ciężki do usunięcia defekt, wynikający częściowo z tej kolizji – zaznaczył. – Kazuki natomiast uszkodził bolid na szykanie, co okazało się dużo poważniejsze, gdyż nasz kierowca w efekcie tego wypadku nie mógł kontynuować wyścigu. Była okazja na to, aby po wyścigu w Monako zapunktować również w Kanadzie, jednak nieszczęśliwy splot wypadków nie umożliwił nam osiągnięcia tego celu – podkreślił.