Sebastian Vettel: Formuła 1 jest coraz większym show

Niemiecki kierowca jest zaniepokojony tym, że Formuła 1 stawia głównie na poprawę widowiskowości wyścigów, w których bardziej liczy się dobre show, niż rywalizacja na torze.

Robert Chruściński
Robert Chruściński

Mistrz świata Formuły 1 uważa, że wprowadzenie w sezonie 2011 szybko zużywających się opon Pirelli ma na celu zwiększyć liczbę pit-stopów. - Formuła 1 staje się coraz bardziej radykalna. Coraz więcej uwagi poświęca się na robienie z tego sportu dobrego show. Nie wiem czy jest to konieczne - powiedział Niemiec dla Der Spiegel.

Niegdyś Fernando Alonso stwierdził, że Formuła 1 nie jest już sportem. Hiszpan odniósł się do swojej wypowiedzi sprzed kilku sezonów. - Jest za dużo biznesu, aby nazywać Formułę 1 sportem oraz za dużo sportu, by nazwać ją biznesem. Nie jest to czysty sport, ponieważ robi się tutaj za dużo interesów o wielką stawkę - twierdzi zawodnik Ferrari.

Kierowcy coraz bardziej obawiają się powrotu KERS w sezonie 2011 i nowych wymagań, które pojawiły się w tym roku. - Jeżeli dojdziemy do krytycznego punktu, to będziemy musieli wspólnie to przedyskutować. Chodzi o nasze bezpieczeństwo - uważa Vettel.

Podczas testów w Jerez część zawodników miała spore problemy z hamowaniem na prostej spowodowane opóźnieniem, które powstaje między naciśnięciem guzika na kierownicy, a powrotem tylnego skrzydła do normalnego stanu przed hamowaniem. - Jest tak, że przy ostatnich pięciu metrach, kiedy tylne skrzydło nie jest jeszcze w pełni dociskane mamy "ziemię niczyją" - stwierdził Jarno Trulli, z którym nie zgadza się Jenson Button: - Byłem zaskoczony szybkością reakcji tylnego skrzydła po naciśnięciu guzika - powiedział kierowca McLarena.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×