Podczas wyścigu o Grand Prix Australii, regulowane tylne skrzydło okazało się nieskuteczne. Jenson Button nie potrafił wyprzedzić na prostej start-meta Felipe Massy. W innych przypadkach było to możliwe, ale bolid z przodu musiał być dużo wolniejszy.
- Prawda jest taka, że w Melbourne ten system nie był idealny - przyznał po wyścigu Charlie Whiting. - Prosta była zbyt krótka, a pierwszy zakręt był za szybki - dodał.
- Zobaczymy co będzie w Malezji i Chinach. Następnie pomyślimy co dalej. Jeżeli będzie podobnie, będziemy musieli coś zmienić - zakończył.