Więcej szczęścia od młodego Niemca miał Sebastien Bourdais. Francuz wystartował z 13. miejsca, a wyścig na Silverstone ukończył dwie lokaty wyżej. - Na samym początku było bardzo ciężko, ponieważ nic nie widziałem, a woda nie spływała mi z osłony kasku. Pierwszy raz zmierzyłem się z takim problemem. W pierwszej fazie wyścigu zmagałem się z podsterownością, która niszczyła mi opony. Założenie ogumienia w pełni deszczowego było dobą decyzją i bolid był całkiem szybki. Niestety było już za późno i 11. miejsce było wszystkim, na co mogłem sobie pozwolić. Musimy nadal ciężko pracować, zaczynając od testu w Hockenheim i starać się dać z siebie wszystko w następnym wyścigu - zapewnił tegoroczny debiutant w Formule 1.
Sebastian Vettel już po raz czwarty w tym sezonie nie ukończył wyścigu. Tym razem Niemiec zderzył się z Davidem Coulthardem pozbawiając się szans na zdobycie kolejnych punktów. - Massa obrócił się na Bridge, co spowodowało wiele zamieszania, a bolidy były blisko siebie. Na zakręcie numer 14 poczułem uderzenie w lewy tył i obróciło mnie. Jeszcze starałem się bronić, ale utknąłem w żwirze. Sądziłęm, że będę miał szansę zostać wypchniętym, ale wysiadając z kokpitu zmieniłem zdanie. Byłem zbyt głęboko zakopany - stwierdził Vettel.
Dla Franza Tosta GP Wielkiej Brytanii nie będzie miłym wspomnieniem pomimo tego, iż jego zespół zaliczył w sobotę najlepsze kwalifikacje w tym sezonie. - Obaj kierowcy mieli zły start, tracąc wysokie pozycje, które wywalczyli w kwalifikacjach. Vettel nie ukończył nawet jednego okrążenia, po tym jak zderzył się z Coulthardem i zakopał się w żwirze. Bourdais szczęśliwie przetrwał obrót i dobrze postąpiliśmy zmieniając mu opony, ponieważ zakończył wyścig na 11. miejscu. Dojechaliśmy do połowy sezonu i rozpoczynamy drugą część z większą pewnością, zważywszy na nasze tempo w ostatnich kwalifikacjach. Jestem pewny, że zdobędziemy jeszcze punkty - uważa szef Toro Rosso.