Kierowcy Verva Racing Team w ścisłej czołówce na Nordschleife

Na północnej pętli toru Nurburgring, kierowcy VERVA Racing Team spisują się znakomicie. Na godzinnym treningu przed kolejną rundą Porsche Supercup obaj plasowali się w ścisłej czołówce. Kuba Giermaziak uzyskał trzeci, a Stefan Rosina piąty czas spośród zawodników startujących w kategorii Porsche Supercup.

Kierowcy polskiego teamu stopniowo zwiększali tempo. Swoje najlepsze wyniki ustanowili pod koniec sesji, przy czym Kubie udało się odrobić więcej czasu. Na trasie o długości 25 kilometrów bardzo ciężko jest utrzymać optymalne tempo w każdym zakręcie. Jeszcze większym wyzwaniem jest mijanie maruderów, jeśli ci nie mają ochoty współpracować z szybszym kolegą z toru. Równocześnie na trasie znajduje się ponad 100 samochodów!

W sobotniej czasówce to właśnie ruch na torze będzie miał decydujący wpływ na wyniki. Czołowi zawodnicy po drodze muszą ominąć średnio 4-6 aut, dlatego ważna będzie nie tylko bardzo szybka i bezbłędna jazda, lecz także odrobina szczęścia i przychylność wolniejszych rywali. Wystarczy natrafić na jednego z nich na złym fragmencie toru i strata czasowa urośnie w zastraszającym tempie. Mimo to kierowcy VERVA Racing Team liczą na równie dobre wyniki, co w dzisiejszym treningu.

Kuba Giermaziak: Można powiedzieć, że mój wynik był trochę powyżej oczekiwań. Czwarty czas treningu i trzecie miejsce pośród kierowców serii Porsche Supercup to bardzo dobre wyniki, bo po torze jeździło nas ponad stu. Jestem też bardzo zadowolony ze swojego najszybszego kółka. Było dosyć szybkie, pomimo sporego ruchu, bo po drodze wyprzedziłem pięć czy sześć samochodów. Mimo to nie odbiło to się za bardzo na moim rezultacie.

- Myślę, że w idealnych warunkach udałoby mi się pojechać w takim samym czasie, co zwycięzca treningu Nicki Thiim, ale oczywiście on też nie miał idealnie czystego okrążenia. Ja jechałem na 110 procent swoich możliwości i jeśli jutrzejsze kwalifikacje zakończą się podobnym wynikiem dla mnie, to będę bardzo zadowolony. Sądzę że mamy na to szansę, jeśli będzie sucho. Jeśli natomiast spadnie deszcz, będzie znacznie ciężej.

- Dzisiaj było bardzo pochmurno i przez większość dnia padało, ale podczas naszego treningu nawierzchnia była sucha i świeciło słońce. Tor był jednak zielony, jak to się mówi w slangu kierowców, czyli śliski. Pod koniec jazd, kiedy asfalt się nagumował, jechało się szybciej.

- W padoku mówi się, że jutrzejsze kwalifikacje też będą suche, ale tutaj panuje taki mikroklimat i pogoda się zmienia z minuty na minutę. Nie da się jej przewidzieć".

Stefan Rosina: Trening ułożył się pomyślnie. Dwa samochody w czołowej ósemce to dobry rezultat dla naszego całego teamu. Na jednym torze znajduje się równocześnie bardzo wiele samochodów, więc kluczem do uzyskania dobrej pozycji startowej będzie jutro przejechanie czystego kółka.

- Jutro wszystko może się wydarzyć. Jesteśmy dosyć blisko czołówki. Biorąc pod uwagę, że czasy ustanawiamy na torze o długości 25 kilometrów, strata jest naprawdę minimalna. W kwalifikacji ważne będzie przejechanie czystego okrążenia, ale trzeba będzie też naciskać, a tor jest bardzo trudny.

- W treningu warunki nie były tak dobre, jak oczekiwałem, bo mój samochód trochę się ślizgał. To zapewne wina zmiennej pogody, bo na przemian padało i wychodziło słońce i z nawierzchni schodziła guma. Teraz ważne jest to, czy będzie padało przez noc. Ja mam nadzieję, że tor pozostanie suchy.

Komentarze (0)