Czasówka rozpoczynała się na mokrym torze i wiadomo było, że najlepsze czasy padną pod sam koniec sesji, kiedy warunki będą najlepsze. Kiedy do zakończenia kwalifikacji pozostawało ledwie 7 minut nazwisko Polaka wciąż widniało w okolicach 90. miejsca, ale w końcówce Kuba wykręcił rewelacyjny czas 8:36.472, dający trzecią pozycję.
Jazdę bardzo utrudniały żółte flagi. Praktycznie przez większość sesji na jakimś fragmencie ponad 25-kilometrowej trasy stał rozbity samochód, co zobowiązywało zawodników do spuszczenia nogi z gazu. Stefan Rosina był jednym z tych kierowców, którzy pojechali ostrożniej i dlatego nie uzyskał swojego optymalnego tempa. W takich okolicznościach 12. czas jest wciąż bardzo zadowalający.
Kuba Giermaziak: To były bardzo udane kwalifikacje z dobrym planowaniem, bo mieliśmy dwa nowe komplety opon, a tor przesychał. My nie daliśmy ponieść się emocjom i cierpliwie czekaliśmy z atakiem na sam koniec sesji. Udało się wyjechać na ostatnie dwa okrążenia pomiarowe za Norbertem Siedlerem, który uzyskał pole position.
- Moje pierwsze kółko byłoby pewnie szybsze niż to drugie, ale po drodze natrafiliśmy na dosyć poważny wypadek i musiałem mocno zwolnić na podwójnych żółtych flagach. Na drugim okrążeniu wiedziałem, że flagi wciąż będą, ale postanowiłem nie rezygnować. Wszędzie gdzie się dało jechałem bardzo szybko, a w miejscach, gdzie były flagi zwalniałem i w ten sposób udało się uzyskać bardzo dobry czas. To duży sukces.
- Przed jutrzejszym wyścigiem jesteśmy dobrej myśli. Musimy jeszcze popracować trochę nad szybkością na dłuższych dystansach, bo nasz samochód dosyć szybko traci przyczepność, ale powinniśmy sobie z tym poradzić. Jeśli będzie sucho, to powinno być bardzo dobrze, a jeśli będzie padało, to ogromną rolę na tym torze odegra doświadczenie. Naszym celem będzie po prostu dojechanie do mety na możliwie jak najlepszych pozycjach.
- Wyraźnie widać, że stawka serii Porsche Supercup tutaj dominuje, bo większość aut w czołówce pochodzi właśnie z naszej kategorii. W ten sposób udowadniamy, że jeździmy w najszybszym pucharze Porsche na świecie.
Stefan Rosina: Na początku okazało się, że są problemy techniczne z układem kierowniczym. Mechanicy potrzebowali trochę czasu, aby uporać się z usterką. Potem wyjechałem na tor, ale niestety mijałem po drodze żółte flagi ponieważ doszło do dwóch kraks na trasie. Musiałem więc zwolnić w tych miejscach.
- W wyścigu chciałbym dojechać do mety w czołowej ósemce, co powinno być możliwe. Jestem jednak rozczarowany wynikiem kwalifikacji, bo wiem, że mogłem być znacznie wyżej.