Kierowca Red Bulla był momentami wyraźnie zagubiony na torze. Popełniał też sporo błędów, co zdarzało mu się dotąd niezwykle rzadko. - To był trudny wyścig. Na początku nie czułem się tak źle. Popełniłem jednak błąd, który kosztował mnie spadkiem na piątą pozycję, a to było już trudno nadrobić. Myślę, że czwarte miejsce to maksimum, co mogliśmy wywalczyć w tych zawodach. Oczywiście nie jestem tym usatysfakcjonowany, jednak musisz zaakceptować to, że inni zwyczajnie okazali się szybsi - przyznał bez ogródek.
Młody Niemiec od samego początku miał problemy na torze Nurburgring. - Przez cały weekend nie czułem się zbyt dobrze. Nie miałem też dobrego tempa w przeciwieństwie do Marka Webbera - powiedział.
Sebastian Vettel pochwalił jednak swoich mechaników za znakomitą postawę szczególnie podczas finalnego postoju. - Ostatni pit stop był fantastyczny. Wjeżdżasz do alei serwisowej za innym samochodem, podjeżdżasz do swojego boksu i nie możesz doczekać się, kiedy chłopcy zmienią koła. Kiedy już wyjechałem, miło było zobaczyć, że Ferrari jeszcze nie skończyło. To zasługa naszych chłopców, którzy wykonali świetną pracę - chwalił swój zespół Vettel.
Reprezentant Red Bulla podkreślił, że wyścig o GP Niemiec mógł dla niego skończyć się znacznie szybciej. - W połowie zawodów mieliśmy problem z hamulcami, ale udało się je naprawić, zatem możemy być zadowoleni, że wróciliśmy do gry - wyznał.
Jak zatem Vettel ocenia swoje szanse przed kolejnym Grand Prix? - Tor na Węgrzech powinien do nas pasować. Zobaczymy, mamy do odrobienia pracę domową. Bolidy McLarena i Ferrari były bardzo szybkie podczas tego wyścigu. Musimy odzyskać nasze tempo - dodał.