Kubica będzie "jeździł" symulatorem Toyoty?

Szwajcarskie i niemieckie informują, że Robert Kubica, który walczy o powrót do pełnej sprawności i bolidu Formuły 1, zanim pojedzie w prawdziwej "wyścigówce" najprawdopodobniej zasiądzie w symulatorze Toyoty w Kolonii.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Nie oznacza to jednak, że od Polaka odsunął się jego aktualny zespół Lotus Renault GP. Przeciwnie zespół chce zapewnić Kubicy wszystko, co najlepsze, urządzenie Toyoty, która z Formuły 1 wycofała się po sezonie 2009, jest bardziej zaawansowane od tego, którym dysponuje ekipa z Enstone.

GALERIA: GP Belgii

Kolejnym krokiem w procesie powrotu do ścigania będzie poprowadzenie bolidu Renault sprzed dwóch sezonów. Aktualnego modelu Kubica nie będzie mógł wykorzystać z uwagi na obowiązujące w Formule 1 zakazy testów w trakcie sezonu.

Kiedy to nastąpi? Nie wiadomo. Kilka dni temu krakowianin przeszedł ostatnią operację kontuzjowanego łokcia. - Łokieć został oczyszczony, a jego funkcjonalność jest doskonała. Teraz przed Robertem ostatni etap rehabilitacji, który rozpocznie się w poniedziałek. Głównym celem jest odzyskanie pełnej sprawności w prawej ręce - wyjaśniał Daniele Morelli.

Menadżer Polaka wyjaśniał również, że decyzja czy i ewentualnie kiedy Kubica wróci do ścigania zapadnie w ciągu 1-1,5 miesiąca. Podobną ocenę przedstawił Gerard Lopez. - Nadal nie wiemy, ale myślę, że wszystko wyjaśni się w ciągu kilku tygodni - powiedział właściciel Lotus Renault GP.

- W tej chwili w dalszym ciągu spodziewamy się, że Robert będzie z nami w następnym sezonie - zapewnił.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×