Przed kilkoma tygodniami z zespołem Renault pożegnał się Nick Heidfeld. Jego miejsce zajął Bruno Senna. Utalentowany Brazylijczyk zaprezentował się dobrej strony w swoich dwóch pierwszych wyścigach. Na torze Monza wywalczył nawet dla swojej stajni punkty. Z zawodami szybko pożegnał się natomiast Witalij Pietrow, którego posada również jest niepewna.
Niemiecki "Auto Motor und Sport" zasugerował ostatnio, że ekipa z Enstone rozważa nawet zatrudnienie Romaina Grosjeana, który mógłby zastąpić rosyjskiego kierowcę. Mimo tego Pietrow nie obawia się o swoją przyszłość. - Mój kontrakt jest bezpieczny w przyszłym roku - zapewnił.
Odmiennego zdania jest jednak szef zespołu - Eric Boullier. - Masz co prawda kontrakt, ale są pewne klauzule, które umożliwiają odstąpienie od niego każdej ze stron - powiedział Boullier w wywiadzie dla "Daily Mail".
Nie da się ukryć, że Francuz chciałby otworzyć drzwi do Formuły 1 swojemu rodakowi - Romainowi Grosjeanowi, który jest nowym mistrzem serii GP2. Co ciekawe jego karierą kieruje agencja "Gravity", której właścicielem jest właśnie Boullier.