Zanim jeszcze Fernando Alonso pojawił się w barwach stajni z Maranello, ulubieńcem włodarzy tego zespołu bez wątpienia był Felipe Massa. Aktualnie jednak brazylijski kierowca odgrywa w Ferrari drugie skrzypce, bowiem zdecydowanie lepszą dyspozycją wykazuje się jego partner zespołowy. Alonso stanowczo jednak zaprzeczył, jakoby to on w głównej mierze był odpowiedzialny za to, że Massa z każdym kolejnym wyścigiem traci pewność siebie.
- Nie sądzę, by jego wiara we własne możliwości była zniszczona. On jest takim samym kierowcą, jakim zawsze był, czyli bardzo silnym. Mogliśmy to zaobserwować w sześciu ostatnich wyścigach, zwłaszcza w kwalifikacjach. Jeśli przeanalizujemy wszystkie elementy, znajdujemy się bardzo blisko siebie - powiedział Alonso.
Trudno jednak zgodzić się z tymi słowami. Hiszpan niemal w każdym wyścigu miał wyraźną przewagę nad swoim zespołowym partnerem. - Nie wiem, co się dzieje w wyścigu. Oczywiście, jeśli samochód nie jest wystarczająco szybki, trudno powalczyć o dobry rezultat - wyjaśnił.
- Mam wielki szacunek do Felipe i uważam go za jednego z najlepszych kierowców na świecie. Jestem pewien, że jeśli w kolejnym sezonie wszystko dobrze się ułoży i będziemy dysponowali konkurencyjnymi bolidami, on stanie się jednym z faworytów do wygrania wszystkich wyścigów - dodał.
Alonso zajmuje obecnie trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych kierowców. Dotąd zgromadził na swoim koncie 227 punktów i wygrał jeden wyścig, podczas gdy Massa plasuje się na szóstej pozycji. Brazylijczyk nie stał jeszcze w tym sezonie na podium.