4. Rajd Lotos Baltic Cup - wypowiedzi zawodników przed startem

Startujący w piątek 4. Rajd Lotos Baltic Cup wzbudza wiele emocji wśród startujących zawodników, zarówno tych z Pucharu PZM jak i zagranicznych gości.

Piotr Jędrusiński (Honda Civic): Dla nas najważniejsze to być na mecie. Punkty się tutaj same powinny znaleźć. Nie będziemy szli na całość, bo to może mieć złe skutki - chcemy być na mecie i to jest nasz cel. Trasy są tutaj według mnie bardziej miękkie niż na Agapicie w Olsztynie, ale na drugim przejeździe mogą już być kamienie i będzie podobnie.

Piotr Sopoliski (Opel Astra): Bardzo mi się tutaj podoba. Odcinki są bardzo różnorodne. Z jednej strony są partie wolniejsze, w innym miejscu szybkie, a jeszcze gdzie indziej są przejścia z wolnego w szybkie i na odwrót - trzeba być tutaj bardzo uniwersalnym. Na Agapicie borykaliśmy się z awariami i nie trenowaliśmy na szutrach przed tym rajdem, więc tutaj do walki przystąpimy z marszu. Myślę, że jak wcelujemy w pierwszą piątkę czy trójkę, to będzie dobrze. Nie nastawiam się na walkę o "generalkę". Zobaczmy jak się będzie rozwijać sytuacja z pętli na pętlę. Nie chcę niczego obiecywać, po prostu pojadę swoje i jak nie przydarzy się awaria jak na Agapicie to jakieś punkty powinniśmy zebrać.

Tomasz Kosiński (Opel Astra): Bardzo fajne są odcinki specjalne, ale w związku z tym, że na Agapicie skończyliśmy na trzecim odcinku, to nie bardzo jesteśmy wjeżdżeni w szutry, ale będziemy się starać wypaść jak najlepiej.

Johan Green - Szwecja (Volkswagen Golf): Generalnie rajd zapowiada się bardzo dobrze. Świetna organizacja i całkiem ciekawe odcinki. Pan Orski wykonał kawał dobrej roboty. Dla nas problemem było to, że źle zaczęliśmy zapoznanie z trasą - myśleliśmy, że z prologiem, który jest jechany jako pierwszy zapoznajemy się na początku, ale jak przyjechaliśmy pod stadion to wiedzieliśmy, że coś jest nie tak. No i przez to nie zdążyliśmy opisać jednego z odcinków. Poprosiliśmy organizatora o kopie notatek któregoś z zawodników z naszej klasy, żeby móc w ogóle jechać. Nie wiem czego się spodziewać po polskich zawodnikach. My po prostu jedziemy swoje i zobaczymy jak będzie. Ubolewam nad jednym - za mało miejscowych jest w stanie się z nami porozumieć.

Marcin Trojan (Opel Kadett): Niesamowite odcinki. Szczególnie podoba mi się Sianowska Huta - same czwórkowe zakręty. Opis mamy taki lekko na wyrost, ponad nasz sprzęt, więc zobaczymy co z tego wyjdzie.

Paweł Danys (lider PPZM): Ja jak zwykle w tym sezonie na szutrze nie startuję. Przyjechałem z chłopakami z serwisu - przywieźliśmy Marcinowi Trojanowi samochód. Będę podglądał konkurentów - tym razem obejrzę rajd z drugiej strony.

Mikołaj Kempa (Honda Civic): Nie wiem na co mnie tutaj stać. Jechałem w tym rajdzie już dwa razy i dwa razy byłem na mecie, więc chyba dobrze. Auto nie jest najlepiej przygotowane, ale założenie na ten rajd dla mnie to jechać jak najszybciej i tyle. Zobaczymy co z tego wyjdzie - mam nadzieję, że będziemy na mecie.

Łukasz Markowski (Ford Focus): To dla mnie pierwszy start na szutrze i to w nowym samochodzie, bo poprzedniego nie udało się jeszcze odbudować po Rajdzie Subaru. Jestem tutaj zupełnie nowy - pierwszy raz na szutrze, pierwszy raz Focusem i pierwszy raz z sekwencyjną skrzynią biegów - same nowości. Mam nadzieję, że będzie dobrze - w tym roku był już rów, była awaria, była strata wszystkiego - podczas jednego odcinka i był nawet wygrany odcinek - tak więc niby wszystko. Mam po prostu nadzieję, że wszystko zagra tak jak ma zagrać i będziemy mieli dużo zabawy z jazdy i jakieś dobre miejsce. Dla mnie największym problemem jest silnik - w Peugeocie w okolicach 6,0 - 6,5 tys. trzeba było zmieniać bieg, a tu się dopiero zaczyna zabawa - muszę się do tego przestawić.

Marek Kwaśnik (Opel Astra): Odcinek, na którym karierę skończył nasz Kadett, w tym roku nie idzie. Pozostałe odcinki są dosyć podobne. Nie jesteśmy na pewno debiutantami na szutrze, bo to nasz piąty start. W tym sezonie zakładamy walkę w Pucharze Astry - wprawdzie mamy zerowy dorobek punktowy, ale lidera Rudzkiego nie ma i w tym pucharze są jakieś szanse walki bo w grupie N czy klasie N3 rywalizacja z Hondami czy Peugeotami polega jedynie na tym, że ktoś z nich wypadnie - a to nie jest rywalizacja.

Michał Złomańczuk (BMW 318): Nasza klasa urosła do 8 załóg, a samo RWD to aż 11 załóg - super, bo chyba o to chodzi, żeby ścigać się z innymi niż tylko z sobą. Nic nie wiemy o kierowcy ze Szwecji jadącym Oplem Mantą - podobno jest to bardzo mocne auto, bo startowało w wyścigu górskim w Sopocie i szczerze obawiam się, czy to nie będzie czarny koń naszej klasy - na pewno będzie ciekawie.

Michał Rechnio (Citroen Saxo): Zrobiliśmy przegląd silnika i okazało się, że mieliśmy krzywy wał. Teraz jak się przejechałem spod stadionu na miejsce badania kontrolnegom to czułem znaczącą różnicę. Moim celem jest utrzymanie miejsca w klasie. Teraz powoli zaczną się odejmować gorsze wyniki w sezonie do końcowej klasyfikacji, więc same wysokie pozycje są wskazane. Oby być na mecie - to już będzie sukces bo trasy są na prawdę wymagające.

Piotr Kwiatkowski (BMW 318): Będę tu debiutował jako kierowca. Jechałem ten rajd już czterokrotnie jako pilot, więc czas na zmianę. Wydaje mi się, że wszystko powinno być ok.

Krzysztof Szeszko (Toyota Corolla): Odcinki są świetne. Jak dla mnie hasło na ten rajd to "tyłem do przodu". Dopiero co skończyliśmy mały remont silnika, więc tak naprawdę będziemy go dopiero docierać. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok.

Piotr Lewandowski (Daewoo Lanos): Jestem pod wrażeniem tych odcinków. Teraz mi się wydaje, że nasz podolsztyński Agapit to pikuś w porównaniu do tego, z czym się tutaj spotkaliśmy. Cieszę się, że będę mógł tu poszaleć, bo naprawdę jest po czym.

Źródło artykułu: