- Nie było żadnych problemów, a niestety w mediach czytałem o różnych rzeczach. Nigdy nie powiedziałem, że są komplikacje. Nadal utrzymuję z Robertem kontakt, nie było żadnego konfliktu między nami. Jestem w stałym kontakcie z jego menedżerem i pozostajemy w przyjaznych stosunkach - przyznał doktor Riccardo Ceccarelli.
- Ci, którzy pracują w środowisku sportowców wiedzą, że są oni bardzo zdeterminowani. Chcą bardzo szybko powrócić do swojej pasji, jednak karty rozdaje aspekt medyczny, który jest kluczowy w powrocie. W przypadku Roberta początek był dramatyczny. Były bardzo małe szanse, że wyzdrowieje. Jednak w tej trudnej sytuacji zajęli się z nim najlepsi lekarze, którzy wykonali świetną robotę. Rehabilitacja przebiega bardzo szybko, szybciej niż niektórzy oczekiwali. To wielki pozytyw - dodał.
- Nie wiem kiedy Robert wróci, ma jeszcze sporo do zrobienia. Trzeba pamiętać, że są trzy elementy oceniające: medycyna, determinacja pacjenta, natura. Pierwsze dwa były na najwyższym poziomie. Teraz trzeba czekać, aby natura zrobiła swoje. Talent Roberta zrekompensuje wszystkie ograniczenia. Jest umiarkowany optymizm i sporo nadziei na poprawę. Trzeba wziąć pod uwagę, że Robert nadal jest w trakcie leczenia. Nie można z pewnością mówić o optymizmie czy pesymizmie, gra nadal jest otwarta - zakończył Ceccarelli.