Rossi: Pieniądze nie grają roli

Valentino Rossi zdementował, że podjął już decyzję o zakończeniu współpracy z Ducati, twierdząc, że ciągle interesuje go wizja zdobycia mistrzostwa w barwach trzech różnych zespołów.

Nataniel Piórkowski
Nataniel Piórkowski

Włoch stał się główną częścią układanki transferowej MotoGP po tym, jak zarówno Ducati i Yamaha zaczęły zabiegać o jego względy. Po Grand Prix USA Rossi przyznał, że nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, a teraz dodaje, że decydującym czynnikiem będą nie pieniądze z tytułu kontraktu, ale konkurencyjna maszyna, którą będzie w stanie powalczyć nie tylko o punkty, ale także zwycięstwa i co ważniejsze – mistrzostwo świata.

- Właściwie w porównaniu do przeszłości, Ducati złożyło mi mniej lukratywną ofertę, ale nie jest to nic istotnego. Z Ducati i tak zarobiłbym więcej niż z Yamahą, więc jeśli kluczowe byłyby pieniądze, to kwestia wyboru byłaby już za mną. Najważniejszy jest powrót na zwycięską ścieżkę. Są dwie możliwości. Albo przesiadka na już konkurencyjny motocykl, albo fascynująca, długoterminowa gra, w której chcesz poprawić twój sprzęt przy pomocy Audi. Nie wiem, co dalej. Prawda jest jednak taka, że ciągle pojawiają się u nas te same problemy, a my nie jesteśmy sobie w stanie z nimi poradzić. To frustrujące. Z drugiej strony wizja walki o zwycięstwa dla trzech różnych producentów jest czymś, czego nikt nigdy nie osiągnął – powiedział Doctor w rozmowie z magazynem Autosport.

Włoch wyznał również, że nie był w stanie w znaczny sposób poprawić formy Ducati, a odpowiadając na pochlebne komentarze Jorge Lorenzo z Yamahy nadal czuje, że zasługuje na konkurencyjny motocykl. - Sytuacja uległa zmianie. Teraz trudno jest stworzyć dużą różnicę w formie motocykla. Mi się nie udało. Jorge jest wśród nielicznych, którzy zawsze prezentowali wobec mnie zauważalny szacunek i bardzo mu za to dziękuję. Ma rację. Ja też sądzę, że zasługuję na konkurencyjną maszynę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×