Po Monte Carlo Francois Duval miał ponad pół roku przerwy w swoim kalendarzu rajdowym. Belgijski kierowca powrócił na trasy samochodowych mistrzostw Świata dopiero na drugą asfaltową rundę, czyli Rajd Niemiec. Rozgrywany w połowie sierpnia rajd przyniósł zadowalający wynik i po bardzo uważnej jeździe Duval zajął trzecie miejsce jadąc w Stobarcie – teamie "B" Forda.
Po tym sukcesie do znanego z ciężkiego charakteru rajdowca uśmiechnęło się szczęście: najpierw został zaproszony na dwa pozostałe asfaltowe rajdy w sezonie, czyli Rajdy Hiszpanii i Francji do pierwszego zespołu BP Ford Abu Dhabi w zastępstwie za słabo prezentującego się w drugiej części sezonu Jari-Matti Latvalę. Następnie nogę złamał etatowo startujący w Stobarcie Gigi Galli, który wypadł z jeżdżenia na kilka tygodni. Dzięki temu Duval mógł pojechać na Rajd Nowej Zelandii.
Teraz okazuje się, że kierowcy nadal nie opuszcza szczęście i dzięki przychylności swojego sponsora, biznesmena Stevena Vergalle oraz belgijskiej firmie budowlanej Structo, Duval weźmie udział w pozostałych rundach mistrzostw Świata.
Jest więc prawie pewne, że weźmie udział w Rajdzie Katalonii i Korsyki za kierownicą Forda Focusa WRC '08 w barwach pierwszego zespołu, oraz w bardzo wymagających rajdach Japonii i Wielkiej Brytanii.
- To wspaniała wiadomość! - stwierdził Duval. - Steven użył swojej magicznej różdżki i przekonał Malcolma Wilsona, który zgodził się na moje starty do końca sezonu w barwach Forda. Mocno wierzę, że jestem w stanie osiągnąć dobre wyniki w pozostałych czterech rajdach mistrzostw Świata. Mamy już zaplanowane testy przed Katalonią i Korsyką. Do osiągnięć potrzebuję absolutnie topowego auta i wiem, że mogę zaufać Christianowi Loriaux, dyrektorowi technicznemu Forda.
Francois powiedział także, że jest na dobrej drodze do odzyskania najwyższej formy. Przez ostatnie miesiące niewiele jeździł za kierownicą rajdówki, jednak pomyślny obrót sprawy daje sporo nadziei na utrzymanie się w WRC do końca sezonu. Nie jest to jeszcze zapewnione, bowiem umowy sponsorskie nie zostały przedłużone na kolejne rajdy. Jak zapewniają obie strony, jest to tylko kwestią czasu.
- Zdaję sobie sprawę, że mocno zawiodłem w Rajdzie Nowej Zelandii. Wtedy zostałem rozproszony przez groźnie wyglądający wypadek Jari-Matti Latvali. Zapewniam, że powrócę w najlepszym stylu i moje wyniki będą cieszyły wszystkich. Nie mogę się już doczekać kolejnych startów - zakończył Duval.