Loeb chce bronić tytułu w przyszłym roku

Loeb zdobył swoje już piąte z kolei mistrzostwo Świata i jeszcze mu mało. Francuski kierowca nie zamierza rezygnować z przyszłorocznego cyklu WRC i już zapowiada, że będzie chciał bronić świeżo zdobytego tytułu.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze na mecie Rajdu Japonii nowy-stary mistrz Świata Sebastien Loeb zadeklarował, że będzie chciał bronić tytułu mistrzowskiego w 2009 roku. Francuz chce być najlepszym kierowcą rajdowym także szósty rok z rzędu.

Zajmując trzecie miejsce w miniony weekend Loeb zapewnił sobie kolejne mistrzostwo – już piąte z kolei. Do tej pory żaden z kierowców nie dokonał takiej sztuki. Jesteśmy więc świadkami precedensu, który wcale nie musi się kończyć wraz z początkiem przyszłego sezonu. Sebastien Loeb wspólnie ze swoim etatowym pilotem Danielem Eleną przechodzą do historii. Nieprzerwanie od 2004 roku królują na rajdowych trasach. Rozpoczynali ścigając się Citroenem Xsarą WRC, w tym roku mając do dyspozycji o wiele doskonalszą maszynę – Citroena C4 WRC. Znakomicie przygotowane auto pozwoliło załodze wygrywać aż dziesięciokrotnie w tegorocznej edycji. A sezon się przecież jeszcze nie zakończył...

Począwszy od Rajdu Niemiec w 2002 roku, kiedy Loeb zaliczył swoje pierwsze zwycięstwo w mistrzostwach Świata kierowca 46 razy na 112 startów stawał na najwyższym stopniu podium. Mistrz zdobył łącznie ponad 650 punktów, co daje średnią ok. 6 punktów na każdy rajd! Tak fantastycznymi statystykami nie może się pochwalić żaden inny kierowca rajdowy.

Do minionej niedzieli Loeb był wśród dwóch innych kierowców czterokrotnym triumfatorem światowego czempionatu. Juha Kankkunen oraz Tommi Makinen w swojej erze byli nie do pokonania. Jednak w całej historii rajdów zostali pokonani – teraz to Loeb jest jedynym, który ma pięć tytułów. I ten fakt bardzo go cieszy, o czym przekonywał na konferencji prasowej po Rajdzie Japonii.

Francuz mówił, że jest niezwykle zadowolony z faktu, że w tak trudnych warunkach zdołał dowieźć sześć punktów do mety. Rzęsisty deszcz pokonał nie jednego rywala, jednak załoga C4 z numerem 1 nie popełniła błędów, które by wykluczyły ją z walki.

- To fantastyczne uczucie. Razem z Danielem Eleną i całym zespołem zakładaliśmy sobie za główne zadanie obronę ubiegłorocznego tytułu. Teraz odczuwam ogromną satysfakcję z tego, że właśnie dzisiaj osiągnęliśmy cel. Dla mnie w tym sporcie liczą się dwie sprawy: ilość zwycięstw i liczba posiadanych tytułów. Teraz w obu jesteśmy najlepsi w historii.

Loeb stwierdził także, że ten kolejny rok dał mu wiele cennych doświadczeń. Coraz doskonalsze auto pozwala na osiąganie lepszych czasów na odcinkach specjalnych. Jednak nieco przewrotnie zapowiedział, że to nie koniec walki w tegorocznych mistrzostwach: - Bardzo chciałem zapewnić sobie mistrzostwo już w Japonii. To pozwoli nam na walkę w Wielkiej Brytanii ze spokojnym umysłem, że nic nam już nie odbierze tego tytułu. Chcę podkreślić, że tegoroczny Rajd Japonii nie należał do najprzyjemniejszych i ściganie się w nim to nie jest zabawa - powiedział nowy-stary mistrz Świata.

- Ten rajd był naprawdę niesamowicie trudny. Nie potrafiłem znaleźć odpowiedniego rytmu jazdy. Jedyną myślą, którą miałem w głowie było to, aby nie popełnić żadnego błędu. Nie jest łatwe utrzymywać auto na drodze przy takiej prędkości w takich warunkach pogodowych. To wywierało na nas wielka presję. Na szczęście nasze C4 WRC i opony Pirelli znakomicie ze sobą współgrały podczas tego weekendu. Robiliśmy wszystko, aby podtrzymać nasze myśli o zdobyciu tegorocznego tytułu. Udało się, ale jeszcze raz powtarzam – nie było łatwo...

- Tytuł jakby robił się coraz odleglejszy na każdym kolejnym odcinku specjalnym, ale to była fantastyczna robota dowieźć to trzecie miejsce do końca. Warto było! W przyszłym roku po wakacjach wracam z Citroenem na rajdowe trasy mistrzostw Świata. Oczywiście nie mogę mieć innego celu, niż zdobycie tytułu mistrzowskiego po raz szósty! - zakończył Sebastien Loeb.

Źródło artykułu: