Jorge Lorenzo: Upadek w Chinach wszystko zmienił

Hiszpan fenomenalnie jak na debiutanta rozpoczął sezon, z serią pierwszych pól startowych oraz miejsc na podium. W trzeciej rundzie zwyciężył na torze Estoril. Ale seria upadków zapoczątkowana w GP Chin zrujnowała jego sezon. Dopiero końcówka sezonu zmieniła nieco sytuację - Lorenzo jeździł szybko ale bez upadków i był dużym wsparciem dla Rossiego co zaowocowało tytułem dla Yamahy.

Paweł Krupka
Paweł Krupka

Najpierw upadek w Szanghaju zaowocował kontuzją kolana. Później trzy wyścigi i trzy kolejne wypadki - Le Mans, Mugello oraz Barcelona. Jeszcze jeden upadek na Sachsenringu a potem Laguna Seca i tym razem poważny uraz - złamane kości śródstopia.

- Definitywnie mogłem zakończyć sezon z większą ilością punktów niż to zrobiłem, to jest pewne - powiedział Lorenzo w wywiadzie. - Która byłaby to pozycja nie jestem w stanie powiedzieć, ale myślę że upadek w Chinach ogromnie zmienił mistrzostwa… Moje mistrzostwa.

Jorge Lorenzo wyzdrowiał i po pewnym czasie powrócił do bardzo wysokiej formy, co zaowocowało czwartym miejscem w mistrzostwach i tytułem dla najlepszego debiutanta.

- Upadałem wiele razy w tym sezonie co sugerowałoby że zdarza mi się to cały czas, ale to nieprawda. Pamiętam kiedy zaczynałem starty w kategorii 125ccm. W pierwszym sezonie startów miałem wiele upadków. Mogę popełniać błędy, jednak myślę, ze w przyszłym roku upadki nie będą się zdarzały tak często.

Lorenzo wierzy, że w przyszłym roku będzie tym, który pokona Valentino Rossiego w walce o tytuł mistrzowski.

- Czemu nie? Valentino jest niesamowitym zawodnikiem, ale nie jest niemożliwe pokonanie go. Nicky Hayden oraz Casey Stoner dokonali tego. Mogę tylko obiecać, że będę pracować ciężko - dodał Hiszpan.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×