Paweł Dytko już po raz kolejny zapoznawał się z najnowszą rajdówką Mitsubishi, którą zamierza startować w przyszłym sezonie. Poprzednio kierowca z Nysy wraz ze swoim zespołem udał się do holenderskiego tunera Van de Heuvel Motorsport.
- Na specjalnie przygotowanym oesie wraz z siedmiokrotnym Mistrzem Austrii mieliśmy okazję wypróbować możliwości rajdowej Evo X. Raimund Baumschlager wybrał dla nas świetny, alpejski odcinek. Było wąsko, kręto, stromo i dziurawo, czyli prawie tak jak u nas. Dla mnie frajda była podwójna, bo oprócz porównywania różnic między Evo IX i Evo X, podglądałem technikę jazdy naszego doświadczonego gospodarza. Samochód cały czas jest w trakcie rozwoju. Na dziś moc nie oszałamia, ale prowadzenie jest wręcz rewelacyjne, co mogłem poczuć zarówno za kierownicą, jak i oglądając przejazdy innych - powiedział Paweł Dytko.
- Nowy Lancer bardzo dobrze trzyma się drogi w szybkich partiach i na nierównościach, inne zawieszenie i szersze nadwozie powodują, że auto jest bardziej sztywne. To dopiero początek drogi rozwoju tego modelu i pozostaje nam wierzyć, że przez zimę uda się go dopracować i wycisnąć z silnika więcej mocy. To moja druga wizyta w takiej firmie i mam nadzieje, że to nam pomoże przygotować własne auta. Kilka dni temu rozpoczęliśmy budowę treningówki. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to powinniśmy zdążyć już na Barbórkę Warszawską - dodał kierowca z Nysy.