W czwartek Ecclestone podkreślił, że nie ma znaczenia czy system zostanie zmieniony na medalowy, lecz ważne jest, aby punktacja w większym stopniu wynagradzała zwycięzców wyścigów.
- Zapomnijcie o słowie medale. Uważam, że zawodnik, który wygra najwięcej wyścigów zasługuje na tytuł Mistrza Świata - mówi Ecclestone. Brytyjczyk dodaje również: - Nie uważam, że zawodnik, który jest drugi i zdobył dużą ilość punktów powinien być Mistrzem Świata. Mam nadzieję, że idea promująca zwycięzcę wyścigów jako triumfatora w generalnej klasyfikacji będzie oznaczać, iż zawodnicy będą się ścigać na torze po to aby zwyciężać. W ubiegłym sezonie wielu z nich kończyło wyścig na drugim miejscu i nawet nie starało się wygrać, dlatego że dwa dodatkowe punkty nie były warte ryzyka.
Ecclestone kończąc swoją wypowiedź podkreśla również: - Decyzja należy do zespołów. To oni uczestniczą w rywalizacji i to o ich aprobatę będziemy się starać.
Lewis Hamilton został Mistrzem Świata w ubiegłym sezonie wygrywając cztery wyścigi, podczas gdy jego największy rywal Felipe Massa, który ukończył sezon na drugiej pozycji, wygrał o jeden wyścig więcej.