Japońscy właściciele zespołu informacje o wycofaniu się z Formuły 1 podali na początku grudnia. Od tego momentu trwały poszukiwania kupców, ale jak na razie nie zakończyły się one sukcesem. Mimo wszystko jednak Honda (lub zespół pod inną nazwą) ma pojawić się na starcie GP Australii.
Pieniądze na funkcjonowanie - według różnych plotek - mają pochodzić z kilku źródeł. Część mają zapewnić firma Petrobas oraz jeden lub dwóch indywidualnych sponsorów Bruno Senny, który miał podpisać kontrakt z ekipą. Pieniądze być może dołoży także szef F1 Bernie Ecclestone, który w ten sposób mógłby uzyskać wpływ na FOTA (stowarzyszenie zrzeszające wszystkie zespoły).
Część środków ma dać także Honda. Dla koncernu będzie to tańsze rozwiązanie, niż zwolnienie całego personelu i wypłacenie należnych odpraw.
