Vermeulen na tych testach był szybszy od kolegi z zespołu, zakończył testy z czwartym wynikiem, jednak Capirossi był niedaleko za nim, na szóstym miejscu i stracił do Australijczyka w swoim najlepszym czasie jednego okrążenia jedynie 0.029 sekundy.
Vermeulen kończył poniedziałek z lekkim upadkiem wskutek którego odniósł niegroźną kontuzję dłoni. Był zachwycony tym, jak w ciągu roku zespół Suzuki był w stanie ulepszyć motocykl. Dał również do zrozumienia, że zespół, przez miesiąc który pozostał do pierwszego wyścigu, powinien popracować nad prędkością maksymalną maszyny.
- Byliśmy w stanie wykonać długie przejazdy, spróbować wielu różnych ustawień i definitywnie zrobiliśmy na torze krok naprzód - powiedział Australijczyk w wywiadzie dla oficjalnej witryny MotoGP. - Szybkośc rozwijana przez silnik jest wciąż jedyną rzeczą nad którą trzeba popracować, jesteśmy trochę zbyt wolni na prostych, co może sprawiać trudności w wyścigach.
Ten który błyszczał we wcześniejszych testach - w Malezji, czyli Loris Capirossi, powiedział że Suzuki może być równorzędnym konkurentem wielkiej trójki Ducati, Yamaha i Honda. Także jednak wyraził swoją obawę o prędkość maksymalną.
- Jestem naprawdę usatysfakcjonowany, ponieważ motocykl ogólnie jest dużo lepszy w porównaniu do ubiegłorocznego. Bardzo ważne było potwierdzenie tego faktu tutaj, na torze w Katarze. Silnik to rzecz, nad którą musimy popracować. Mamy kłopot z szybkością maksymalną i to dla nas obecnie najbardziej problematyczna rzecz.