Już od kilku miesięcy Robert Kubica jazdę na rowerze traktuje jako przygotowanie do powrotu na tor. Polski kierowca w tym sezonie weźmie udział w całym sezonie WEC w barwach ByKolles Racing. Ostatnio krakowianina spotkano na włoskim torze Mugello, gdzie wspierał ekipę Forch Racing. Natomiast w niedzielę wziął udział w wyścigu kolarskim.
Zawody Granfondo il Diavolo były przeznaczone dla amatorów kolarstwa, a udział w nich wzięło ponad 1 400 zawodników. Oprócz polskiego kierowcy, ścigał się także jego kolega z toru, z którym wspólnie trenuje - Tobia Cavallini. Robert Kubica jako jeden z wyjątkowych gości do wyścigu wystartował z pierwszej linii.
Wyścig w Versilia podzielony był na dwie części, a trasa liczyła 125 kilometrów. Po pierwszym etapie Polak był sklasyfikowany na miejscu 552 (1 godzina, 53 minuty, 40 sekund). Ostatecznie zawody zakończył na pozycji 562. Czas Roberta Kubicy na drugim etapie to 2 godziny, 15 minut i 54 sekundy. Do zwycięzcy stracił nieco ponad 23 minuty.
Niestety, podczas zmagań doszło także do przykrego zdarzenia. Na 70. kilometrze u jednego z amatorów doszło do zatrzymania akcji serca. Pomimo przybycia ratowników oraz śmigłowca ratunkowego, nie udało się uratować kolarza. Organizatorzy postanowili sprowadzić resztę kolarzy do mety w peletonie z odpowiednią prędkością.
Kilka dni temu Toto Wolff w wywiadzie dla Eleven Sports potwierdził, że jest w stałym koncie z jedynym Polakiem w historii F1, a kwestia testów jest sprawą otwartą. - Zawsze powtarzam, że bolid będzie dla niego gotowy, jeśli tylko kiedyś będzie miał ochotę na testy. To tylko kwestia rozmowy i sprawdzenie jak może to pójść - wyznał Austriak z polskimi korzeniami.
ZOBACZ WIDEO Zmiana opon na letnie. Kierowco, nie daj się oszukać pogodzie
2 lata temu na tej samej trasie najlepszy wynik to 4h 16minut
a teraz 1h 50 minut :-)
nie zastanowiłeś się idioto, że na r Czytaj całość