Lewis Hamilton: Było zbyt niebezpiecznie

Po zupełnie nieudanych kwalifikacjach, siódmą lokatę brytyjskiego kierowcy McLarena należy rozpatrywać w kategorii sukcesu. O sporym pechu może mówić Heikki Kovalainen, który drugi raz z rzędu nie ukończył zawodów.

W pełnym niespodziewanych rozstrzygnięć Grand Prix Malezji, całkiem udanie odnalazł się Lewis Hamilton, przywożąc do mety cenny punkt dla swojego zespołu. - Kiedy spadł deszcz, nie było możliwości kontynuowania jazdy. Zmagałem się z aquaplaningiem - to najbardziej niebezpieczne warunki, w jakich kiedykolwiek przyszło mi się ścigać. Wszystko co mogłem uczynić to utrzymać samochód na torze. Decyzję o przerwaniu wyścigu uważam za właściwą, ponieważ było zbyt niebezpiecznie dla każdego kierowcy - podkreślił.

Po raz kolejny pech nie ominął drugiego kierowcy brytyjskiego zespołu, Heikki Kovalainena. Wyścig na torze Sepang dla Fina zakończył się już na pierwszym zakręcie. - Mój start był w porządku. Podchodziłem do niego dość ostrożnie i próbowałem zostać za Lewisem, gdy nagle straciłem kontrolę nad tyłem bolidu i obróciłem się. Był to mój błąd. Koniec gry - podsumował swój krótki występ w Grand Prix Malezji 27-letni kierowca.

Szef teamu z Woking - Martin Whitmarsh przyznał, że ekstremalnie zmienne warunki sprawiły, iż wyścig na torze Sepang był niezwykle wymagający dla wszystkich zawodników. Brytyjczyk zwrócił uwagę na świetny występ swojego podopiecznego. - Umiejętności Lewisa błyszczały w zapadającej ciemności, a wyścig był w jego wykonaniu imponujący. Generalnie, w tych testowych warunkach, cały team wykonał świetną robotę - zauważył.

- Wyścig przypominał bitwę - stwierdził Norbert Haug, vice prezydent Mercedes-Benz Motorsport. - Pomimo startu z dopiero szóstej linii, Lewis zaprezentował dobrą formę - i każdy, kto utrzymał bolid na torze w tych warunkach, był dzisiaj bohaterem. Gratulacje dla Jensona Buttona i Brawn GP za drugie kolejne zwycięstwo z mocą Mercedesa - zakończył Niemiec.

Komentarze (0)