Przypomnijmy, że Sąd Apelacyjny rozpatruje protest przeciwko podwójnym dyfuzorom, jaki na GP Australii złożyły ekipy Ferrari, Red Bull Racing i Renault. Na GP Malezji identyczny złożyło BMW Sauber. Zdaniem tych zespołów Brawn GP, Williams oraz Toyota używają niezgodnych z regułami dyfuzorów. Stewardzi na wyścigach odrzucili protesty, sprawa trafiła więc do drugiej instancji.
Mario Theissen zapewnia, że nie jest przeciwko trzem zespołom, które korzystają ze spornych podwójnych dyfuzorów, ale chciałby, aby wszystkie ekipy grały na tych samych zasadach. - Dobrze, że od czasu do czasu są nowi ludzie i nowe zespoły na szczycie, ale chciałbym, żeby wszyscy grali według tych samych reguł. Musimy jak najszybciej stworzyć jednakowe pole gry dla wszystkich - powiedział Niemiec na łamach portalu autosport.com.
- Bolid Formuły 1 to najbardziej skomplikowane narzędzie w sporcie, więc nieuniknione jest to, że tu i tam pojawiają się jakieś niejasne sprawy. Nie da się tak skomplikowanej rzeczy ubrać w słowa, ale jeżeli pojawiają się takie sytuacje, trzeba szybko zareagować i uzgodnić wspólne stanowisko - dodał Theissen.
Mimo że szef BMW Sauber jest przekonany, że sporty element jest niezgodny z przepisami, jego ekipa już pracuje nad takim rozwiązaniem. - Robimy tak, mimo że nie zgadzamy się z tym pomysłem i kosztuje to nas wiele pieniędzy. Nie chcemy iść tą drogą, ale nie mamy wyjścia, musimy nad tym pracować w razie, gdyby taki dyfuzor okazał się legalny - przyznał Theissen. - Przyznaję, że nie wiem, na jakim etapie są nasze prace i czy w ogóle nam się to opłaci. To wykracza daleko poza sam dyfuzor, bo zmiana tego elementu ma wpływ na całą koncepcję aerodynamiki bolidu, wymaga więc ogromu pracy. W obecnej chwili nie potrafię przewidzieć, w którym wyścigu zastosujemy to w takiej formie, która będzie dawała więcej korzyści, niż to, co mamy teraz - zakończył Niemiec.