Stec i Mikołajczyk podzielili się zwycięstwami

Wspaniałym debiutem i wygraną Mariusza Steca, po ponad rocznej przerwie, zakończyła się I runda Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski Korczyna 2009. Zawodnicy dopingowani przez tłumy kibiców, jak prawdziwi górale walczyli o tysięczne części sekundy.

Paweł Świder
Paweł Świder

Po pierwszym wyścigowym podjeździe na czele stawki znajdował się Mariusz Stec wykręcając wspaniały czas 2:01,355 min.

- Znacie mnie i wiecie, że nie poddaje się bez walki. To świetny debiut i prawdziwy powrót do wyścigów górskich. Lepszego startu na rozpoczęcie sezonu nie mogłem sobie wymarzyć. Cieszę się, że do walki przyłączyło się sporo mocnych zawodników w szybkich samochodach, ponieważ to zapowiada fajną sportową walkę - powiedział po ukończonym wyścigu lider klasyfikacji GSMP 2009 Mariusz Stec.

Tuz za Stecem uplasował się Wicemistrz Polski z roku 2008 Tomasz Mikołajczyk potwierdzając swoje predyspozycje do walki Lancerem Evo VI. Drugi podjazd wyścigowy należał właśnie do niego i wygrał z Mariuszem Stecem o pół sekundy. Trzecie miejsce padło łupem kolejnego wracającego do cyklu GSMP Pawła Dytko, który jako jedyny pojechał dwa bardzo równe podjazdy wyścigowe. Tuż za Dytko czwarte miejsce przypadło Tomaszowi Myszkierowi, któremu podczas drugiego podjazdu wyścigowego padło doładowanie turbo i zawody kończył ze stratą dwóch sekund w stosunku do swojego pierwszego podjazdu. Tuż za nim pojawił się były motocyklista debiutant w górach Marek Nyga startujący Mitsubishi Lancerem Evo IX w barwach zespołu Korax-Komsta Racing Team.

W grupie HS wygrał niedościgniony Marcin Kozłowski (13 w generalce). Grupa A samochodów 2 litrów padła łupem Aleksandra Michałowskiego ( 10 w generalce), Open Romka Barana (9 w generalce) a w grupie N zwyciężył Szymon Piekoś. Wśród Pań Monika Zawodny nie oddała ani jednego podjazdu i wygrała z Ewą Wójtowicz. W klasyfikacji sponsorskiej na pierwszym miejscu sklasyfikowany został zespół Opolskie Racing Team, w składzie Marcin Kozłowski i Andrzej Wróbel, drugie miejsce zajął zespół Korax-Komsta Racing Team reprezentowany przez Marka Nygę, a trzeci 4turbo.pl Team.

Podczas niedzielnego wyścigu nie obyło się bez efektownych wypadków. Już podczas trzeciego podjazdu na szykanie dachował Krzysztof Faraś Hondą Civic. Podczas pierwszego podjazdu wyścigowego z trasą pożegnał się Mariusz Łoś, który po drobnych naprawach samochodu, wrócił do jazdy podczas drugiego podjazdu.

II runda GSMP Korczyna należała do Tomasza Mikołajczyka, który po awarii turbosprężarki w samochodzie Mariusza Steca a wykręcił wspaniały wynik 2.01.694 i tym samym zdobył puchar dla najszybszego kierowcy Wyścigu Górskiego Prządki 2009.

Zmagania wyścigowych górali podczas drugiego dnia zawodów rozpoczęły się planowo o godzinie 8.30 podjazdem zapoznawczym. N starcie kibice zobaczyli 59 samochodów, na czele z Mariuszem Stecem, Tomaszem Mikołajczykiem, Pawłem Dytko, Markiem Nygą, który stał się rewelacją pierwszych zawodów w wyścigach górskich.

Po dwóch podjazdach treningowych z zawodów wycofał się Mariusz Stec, któremu po raz drugi zepsuła się turbo sprężarka w jego Lancerze Evo VI i ze względów na brak 3 zestawu musiał poddać się bez walki.

- Na kolejne zawody zabieram ze sobą 3 komplety turbo i chcę, żeby moja konkurencja wiedziała, że Mariusz Stec nie poddaje się bez walki i w tym sezonie będzie walczył o tytuł Mistrza Polski 2009 GSMP - stwierdził Stec.

Zwycięzca II rundy Tomasz Mikołajczyk pojechał dwa bardzo równe podjazdy i z dużym zapasem wygrał z debiutującym zawodnikiem zespołu Korax-Komsta Racing Team, Markiem Nygą w Evo IX grupy N+2000 i trzecim w stawce, powracającym do ścigania się w górach Pawłem Dytko. Po pierwszym podjeździe wyścigowym to właśnie Dytko zajmował 2 miejsce ale rewelacyjny drugi podjazd Marka Nygi pozwolił mu na wygraną o dosłownie 0,068 tysięcznych. Ten wynik zapowiada wielkie emocje podczas kolejnej rundy w Cisnej, która zostanie rozegrana już za 3 tygodnie.

Do pierwszej piątki załapali się po świetnych podjazdach Grzegorz Duda (4 miejsce) i Tomasz Myszkier (5 miejsce).

Najszybszym zawodnikiem startującym samochodem jedno napędowym był Roman Baran, który walczył z Aleksandrem Michałowskim.

Klasę samochodów historycznych wygrał dobrze znany wszystkim kibicom Marcin Kozłowski z Opolskie Racing Team, drugi uplasował się Piotr Oleksyk, a trzecie miejsce w drugim podjeździe wywalczył Lech Ślebioda pokonując Andrzeja Wróbla.

Na 4,5-kilometrowej trasie zawodnicy dopingowani byli przez nie spotykane do tej pory w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski tysiące kibiców, zagrzewających do szybkiej jazdy i pozdrawiających swoich idoli podczas każdego zjazdu zawodników.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×