McLaren ponownie lepszy od Ferrari?

Kierowcy McLarena z nadzieją na kolejny sukces oczekują GP Malezji, które odbędzie się już w najbliższą niedzielę. Lewis Hamilton przyznał, że kolejny wyścig będzie bardzo wyczerpujący, ale wierzy, że jest w stanie drugi raz w tym sezonie odnieść zwycięstwo. Podobnie myśli Heikki Kovalainen, który liczy, że uda mu się powtórzyć wynik z Australii.

Lewis, patrząc na osiągi zespołu w Australii, jakie są Twoje oczekiwania przed Malezją?

- Wyścig w Melbourne był perfekcyjnym rozpoczęciem sezonu, choć mogło by pójść lepiej, jeżeli Heikki stanąłby na podium. Jak mówiłem po wyścigu, MP4-23 był fantastyczny i czuję, że możemy jechać szybciej, ale Malezja jest trudnym wyścigiem. Jedziemy do Sepang mając na celu w kolejny wspaniały rezultat, ale będzie tam gorąco, więc zmierzymy się z dużym wyzwaniem. Niewiele mogliśmy zrobić z bolidami pomiędzy Australią i Malezją, gdyż było bardzo mało czasu, ale będziemy dalej cisnąć.

Podobał Ci się zeszłoroczny wyścig? Co jest kluczowe w charakterystyce toru Sepang, że widzimy ekscytujące wyścigi?

- Sepang jest fantastycznym torem, ale klimat odgrywa główną rolę sprawiając, że jest bardzo ciężko dla nas wszystkich. Wszyscy są naprawdę na granicy, tak jak auta. Tor jest bardzo szybki i ma kilka wspaniałych miejsc do wyprzedzania, ale w pewnych obszarach całkiem trudno jest być wystarczająco blisko bolidu przed sobą. Grand Prix Malezji po naszej podwójnej wygranej w zeszłym roku było jednym z najlepszych wyścigów sezonu dla zespołu. Mieliśmy wspaniały samochód i wspaniałe tempo. Rywalizacja z Kimim i Felipe było wspaniałą frajdą. Mamy nadzieję, że wyścig będzie równie zabawny ponownie w tym roku.

Czy możesz opisać fizyczne przygotowania, które robisz specjalnie na gorący i wilgotny malezyjski wyścig?

- Bardzo trudno przygotować się fizycznie na wyścig w Malezji, nawet bardziej w tym roku. Nie możesz wyobrazić sobie jak gorąco jest w środku. W zeszłym sezonie mieliśmy sesję testową i kilka tygodni przerwy, więc mogliśmy pojechać do gorącego kraju i trenować tam w celu aklimatyzacji. W tym roku jedziemy na Sepang prosto z Melbourne, co daje nam zaledwie kilka dni na przyzwyczajenie się do ekstremalnego gorąca. Mieliśmy trochę przygotowania dzięki temperaturą w Melbourne. Skupiamy się zawsze na dobrym nawodnieniu, w zeszłym roku piłem do czterech litrów dziennie przed wyścigiem. To był najcięższy wyścig, w którym jechałem w zeszłym roku.

Jak spędzasz czas pomiędzy Australią i Malezją?

- Nie mamy naprawdę wiele czasu, opuściłem Australię w poniedziałek i poleciałem prosto do Malezji. W pierwszej części tygodnia będziemy trenować i aklimatyzować się, w tym także dostrajać do różnicy czasów. Upewnimy się, że jemy o właściwej porze i tak dalej. Poza tym nie mam nic zaplanowanego. Hotel jest całkiem daleko od Kuala Lumpur, gdyż znajduje się bardzo blisko toru, więc zamierzam zostać w mieście przez kilka dni. Nie widziałem wszystkiego w zeszłym roku, wiec będę się rozglądał i próbował tutejszego jedzenia.

Heikki, po osiągach ekipy w Australii, jakie są twoje oczekiwania przed Malezją?

- Moim celem jest budowanie na piątek pozycji wywiezionej z Melbourne. Byliśmy naprawdę konkurencyjni przez cały weekend i upewniałem się, że jestem zrelaksowany i nie nakładam na siebie dodatkowego ciśnienia. Mam za sobą pierwszy wyścig z zespołem i poza samochodem bezpieczeństwa, poszło całkiem dobrze. Teraz będziemy bardziej cisnąć w Sepang. Samochód był naprawdę szybki i musimy pracować, by przenieść te osiągi do Malezji.

W zeszłym roku zdobyłeś swój pierwszy punkt w wyścigach Grand Prix na Sepang. Czy układ toru pasuje do Twojego stylu jazdy?

- Mam nadzieję. Sądzę, że styl jazdy musi pasować do wszystkich torów, jeśli chce się wygrywać wyścigi i walczyć o mistrzostwo. Uważam zeszłoroczną Malezję za mój pierwszy właściwy wyścig w Formule 1 i mam kilka dobrych wspomnień. To bardzo interesujący tor, bardzo szeroki, z kilkoma wspaniałymi zakrętami. To fajne miejsce i patrzę z optymizmem na wyścig.

Jakie są kluczowe obszary, na których skupiałeś swój trening przed wyścigiem i jak poradzisz sobie z warunkami przez cały weekend?

- Główny proces to przyzwyczajenie ciała do gorąca, a byliśmy w stanie rozpocząć go w Malezji, gdyż warunki były całkiem ciepłe, więc był to kolejny krok do gorąca. Gdy trenujemy staramy się przebywać w gorącu i dbać o nawodnienie. Skupiamy się też na mojej diecie, tym co i kiedy jem. Współpracuję bardzo blisko z moim trenerem i doktorem ekipy, by być pewnym, że jestem w pełni przygotowany.

Jak spędzałeś czas pomiędzy Australią i Malezją?

- Przyleciałem do Kuala Lumpur w poniedziałek. Widziałem miasto rok temu, wiec pojechałem prosto do hotelu by skupić się na treningu. Było tak samo jak opisałem, przebywałem w gorącu, co dla mnie, pochodzącego z Finlandii, jest bardzo niezwykłe. Też mamy 40 stopni, ale zawsze na minusie, a nie na plusie!

Komentarze (0)