Jarno Trulli weekend na ulicznym obiekcie w Monte Carlo rozpoczął od ostatniej lokaty w pierwszym treningu. W drugiej sesji doświadczony zawodnik nieznacznie się poprawił, zajmując czternastą pozycję. - Wykonaliśmy normalną robotę nad ustawieniami samochodu, próbując odnaleźć właściwy balans. Oczywiście tor był rano brudny, co oznaczało, że nie było wystarczającej przyczepności. W drugiej sesji miałem trochę problemów z degradacją opon, wiec musimy się temu lepiej przyjrzeć i znaleźć optymalne rozwiązanie. Dużo pracy przed nami, ale tutaj w Monako mamy dodatkowy dzień na przestudiowanie danych i poprawę ustawień - wyjaśnił Włoch.
Timo Glock przyznał, iż ciężko ocenić aktualną sytuację, w jakiej znajduje się jego zespół. Kierowca Toyoty ma nadzieję na wprowadzenie poprawek przed sobotnimi kwalifikacjami. - Dziś rano wypróbowaliśmy kilka ustawień mechanicznych oraz aerodynamicznych, natomiast po południu skupiliśmy się na oponach. Biorąc pod uwagę czasy okrążeń nie jest najlepiej, ale zawsze trudno oceniać to po treningach. Musimy popracować nad uzyskaniem lepszej trakcji i uzyskaniu wszystkiego z opon, co było wyzwaniem po południu. Jest to dość trudne, ale mamy sporo informacji i dokonamy poprawek przed kwalifikacjami - powiedział 27-letni zawodnik.