W środku pustyni powalczą o kolejne punkty

Sezon Formuły 1 nabiera rozpędu. Po krótkiej przerwie, którą większość kierowców wykorzystała na chwilę relaksu, zespoły przeniosły się do Bahrajnu, gdzie w środku pustyni, na wybudowanym w 2004 roku torze, walczyć będą o kolejne punkty w sezonie 2008. Po dwóch wyścigach na czele klasyfikacji kierowców znajduje się Lewis Hamilton, wśród konstruktorów przewodzi McLaren Mercedes.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Sakhir to jeden z najnowocześniejszych obiektów na świecie. Budowa rozpoczęła się w listopadzie 2002 roku, a oficjalne otwarcie nastąpiło półtora roku później. Tor zaprojektowany przez sławnego Hermana Tilke charakteryzuje się długimi prostymi zakończonymi ostrymi zakrętami, co powoduje, że skuteczne i wytrzymałe hamulce są niezbędne, aby odegrać znaczącą rolę w wyścigu. Obiekt położony 30 km od stolicy Bahrajnu, Manamy otoczony jest pustynią. Silny wiatr może więc nawiać piasek, który skutecznie utrudnia jazdę bolidem Formuły 1. - Gdy jedziesz nie widzisz żadnych budynków czy drzew, tylko pustynia - dodaje Hamilton. Na trybunach może zasiąść 50 tys. ludzi, którzy mają zapewnioną doskonałą widoczność.

Pierwszy wyścig o Grand Prix Bahrajnu odbył się 4 kwietnia 2004 roku i zakończył się podwójnym triumfem kierowców Ferrari. Wygrał Michael Schumacher, który o niewiele ponad sekundę wyprzedził Rubensa Barichello. Kolejne dwa wyścigi padły łupem Fernando Alonso, a w ubiegłym roku najszybszy okazał się Felipe Massa. Robert Kubica zakończył wyścig na 6. miejscu i zdobył pierwsze punkty w sezonie 2007.

Po wyśmienitym początku BMW Sauber liczy na kolejny dobry występ, a być może i na pierwsze zwycięstwo w historii. Polak jednak studzi zapędy. - Aby wygrać musimy być szybsi - przekonuje. - W tym momencie na każdym okrążeniu tracimy trochę czasu, niewiele, ale pracujemy nad tym. I mam nadzieję, że pewnego dnia osiągniemy nasz cel - dodaje. - Oczywiście można wygrać korzystając z problemów innych, ale naszym celem jest zwycięstwo własnymi siłami - zakończył.

Faworyci, jak zawsze, ci sami ? lider klasyfikacji Lewis Hamilton z McLarena oraz Kimi Raikkonen z Ferrari. Apetyt na zwycięstwo ma zapewne także tryumfator sprzed roku - Massa, który po fatalnym początku (nie ukończył żadnego wyścigu) musi wreszcie zacząć zdobywać punkty. Wprawdzie władze zespołu zapowiedziały, że pozycja Brazylijczyka nie jest zagrożona, trudno jednak oczekiwać, że cierpliwość Luca di Montezemolo będzie trwała wiecznie.

GP Bahrajnu odbędzie się w cieniu afery seksualnej. Jak doniósł brytyjski tabloid News of the World, Prezydent FIA Max Mosley wziął udział w sadomasochistycznej orgii z podtekstami faszystowskimi. Sprawa wywołała spore kontrowersje, niektóre zespoły apelują, aby Mosley zrzekł się funkcji. Ten nie przyznaje się do winy, w wydanym oświadczeniu przeprosił za kłopoty i zamieszanie wywołane publikacją informacji na jego temat przez tabloid News of the World i zapowiedział oddanie sprawy do sądu. Jednak, mimo planów, nie pojawi się w Bahrajnie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×