Andrew Turnbull, były kierowca rajdowy, nie żyje. Zginął w tragicznym wypadku

Facebook / Na zdjęciu: Andrew Turnbull
Facebook / Na zdjęciu: Andrew Turnbull

Nie żyje Andrew Turnbull, były kierowca rajdowy. Zginął w wypadku samochodowym w pobliżu Port Alfred (Republika Południowej Afryki). Oprócz niego śmierć poniosły jeszcze dwie osoby.

W tym artykule dowiesz się o:

Według jednego ze świadków zdarzenia do tragicznego wypadku miało dojść w momencie, gdy kierujący Jaguarem Andrew Turnbull ścigał się z innym samochodem. Wtedy sportowy wóz uderzył w pojazd marki Mercedes.

Na miejscu zginął 19-letni pasażer Jaguara oraz 87-letnia kobieta kierująca Mercedesem. Turnbull został przetransportowany do szpitala, gdzie zmarł następnego dnia.

Przed wypadkiem pasażer Jaguara nagrał film, na którym Turnbull podróżował pojazdem z prędkością 260 km/h.

"Andrew zmarł we wczesnych godzinach porannych. Jego przyjaciel Ryan zginął na miejscu. Błagam wszystkich, aby dali nam czas na opłakanie tragedii i powstrzymanie się od wysyłania nam okropnych rzeczy. Jesteśmy załamani" - przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych matka Turnbulla.

Policja bada okoliczności tragicznego wypadku.

W przeszłości Turnbull miał problemy z prawem. Był oskarżony o posiadanie narkotyków i amunicji, a także o napaść na swoją byłą dziewczynę. W obu przypadkach został zwolniony z aresztu za kaucją.

Zobacz także:
F1: dominacja Mercedesa źle wpływa na oglądalność wyścigów. "To nie nasza wina"
F1: Kanadyjczyk nie wierzy w Roberta Kubicę. "Wyniki nie kłamią"

Źródło artykułu: