To będzie szczególny wyścig - Force India przed GP Wielkiej Brytanii

Ani Giancarlo Fisichella, ani też Adrian Sutil jak dotychczas nie zdobyli jeszcze dla swojego teamu choćby jednego punktu. W ostatnim wyścigu o Grand Prix Turcji niemiecki kierowca uplasował się na 18. miejscu, z kolei Włoch nie zameldował się na mecie. Obaj kierowcy jednak liczą na dobre występy na torze Silverstone, który jest siedzibą zespołu Force India.

Adrian Sutil przyznał, że znakomicie czuje się na brytyjskim torze Silverstone. - Ten tor to mój drugi dom. Często tam jeżdżę. Ten wyścig jest bardzo szczególny nie tylko dlatego, że będzie to wyścig domowy, ale także ze względu na atmosferę, której nie można porównać do żadnej innej. Brytyjscy fani kochają sporty motorowe, nie tylko ze względu na Lewisa (Hamiltona - przy.red.) czy Jasona (Buttona - przy.red.). Tam możesz poczuć ich prawdziwy entuzjazm - wyznał Sutil. - Tor na Silverstone jest dobrze przygotowany, a przede wszystkim bardzo szybki, dysponuje świetnymi sektorami - kontynuuje niemiecki kierowca.

Sutil liczy także na to, że jego bolid będzie się prowadził lepiej, niż to było w poprzednich wyścigach. - Mamy zamontowany nowy pakiet aerodynamiczny. Wierzę, że to pozwoli na lepsze sterowanie samochodem. Miałem całkiem niezły wyścig w Turcji, gdzie momentami mogłem powalczyć nawet takimi teamami jak McLaren czy GP Brawn, co pokazuje, że brakuje nam naprawdę niewiele, by powalczyć o punkty - wyjaśnia Sutil.

Tor Silverstone słynie z dosyć zmiennych warunków pogodowych. To może pokrzyżować nieco plany czołowych zespołów. - W zeszłym roku padał deszcz. Warunki były naprawdę złe, ale ogólnie nasz zespół dobrze radzi sobie w takiej pogodzie. Gdyby wyścig w Malezji nie został zatrzymamy, mógłbym zająć dobre miejsce. Jednak bez względu na warunki musimy wykonać dobrą pracę i pokazać, że potrafimy być konkurencyjni. Nie chcę siedzieć i czekać na deszcz w każdym wyścigu - dodaje niemiecki kierowca.

Swojego rozczarowania ostatnimi wyścigami nie kryje natomiast Giancarlo Fisichella, który w Grand Prix Turcji na torze Istanbul Park nie został sklasyfikowany. - Takich rozczarowujących wyścigów było zdecydowanie więcej. Przez cały weekend mieliśmy spore problemy z hamulcami. Zmieniliśmy wszystkie systemy, by sprawdzić, czy przyniesie to jakieś rezultaty. Naprawa dała pewne efekty, ale w wyścigu na trzecim okrążeniu bolid nie mógł uzyskać maksymalnej mocy na prostych. Zjechałem do pit-stopu. Próbowaliśmy jeszcze coś zmienić, ale to by było zbyt ryzykowne, gdybym wyjechał ponownie na tor. Nie mam szczęścia w Turcji od ostatnich trzech lat - wyznał Włoch.

Fisichella wierzy, że wyścig o Grand Prix Wielkiej Brytanii będzie dla niego przełomowy. - Silverstone to historyczny tor. Panuje tam świetna atmosfera. Cały nasz zespół pracuje bardzo ciężko i zasługuje na nagrodę z postaci punktów i wyników, dlatego liczę na dobry występ. Z nowymi elementami w bolidzie, myślę, że jest to możliwe - dodał Fisichella.

Komentarze (0)