Jest dobrze - Hołowczyc po I etapie Rajdu Polski

Załoga ORLEN Team: Krzysztof Hołowczyc/Łukasz Kurzeja zajęła dziewiąte miejsce podczas pierwszego etapu ORLEN Platinum 66. Rajd Polski. Hołek po przejechaniu siedmiu odcinków specjalnych traci zaledwie 8,3 sekundy do poprzedzającego go Conrada Rautenbacha i jest jednocześnie najszybszym Polakiem w klasyfikacji.


Rajd Polski
Paweł Świder
Paweł Świder

Na mecie pierwszego etapu Krzysztof Hołowczyc powiedział - Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze poprawić to dziewiąte miejsce. Zostały dwa dni prawdziwego ścigania i wiele może się zmienić. W rywalizacji jest cała czołówka światowych kierowców. Nie będzie łatwo. Z punktu widzenie liczby przejechanych przez nas kilometrów wynik jest satysfakcjonujący. Czuję się coraz pewniej w aucie WRC, mam nadzieję, że uda mi się jeszcze na tym rajdzie w pełni wykorzystać jego możliwości. Na prostych jesteśmy naprawdę szybcy. Brakuje nam trochę techniki, żeby jechać maksymalnie ciasno w zakrętach, gdzie można najwięcej zyskać. Jutro postaram się troszkę zmienić technikę jazdy, przede wszystkim opóźnić hamowanie. Może wówczas uda się zyskać jeszcze kilka cennych sekund i wyprzedzimy poprzedzającego nas Rautenbacha. Na trasie OSu dogoniliśmy Subaru i jechaliśmy w jego kurzu, gdyby nie to, to zapewne zmniejszylibyśmy stratę do lidera. Mam jednak nadzieję, że przeniesiemy się jeszcze w klasyfikacji i uda nam się zapunktować w Mistrzostwach Świata. Jutro przed nami znowu wąskie ścieżynki i wiele bardzo szybkich prostych, na których będziemy jechać po 180 km/h między drzewami. Cieszę się bardzo, że obydwie załogi w barwach VERVY dojechały do mety i nadal walczymy o wynik - powiedział Hołowczyc.

- Rozkręcamy się z OSu na OS i coraz lepiej rozumiemy auto. Szybkie sekcje jedziemy naprawdę bardzo dobrze. Trudniej jest opanować tę bardzo mocną rajdówkę WRC w technicznych partiach, gdzie trzeba wykorzystywać trakcję i znać szereg szczegółów, które pozwalają na bardziej efektywne wykorzystanie możliwości samochodu. Nadal hamujemy zbyt wcześnie. Jesteśmy przekonani, że jutro będziemy nabierać tempa w miarę przejechanych kilometrów - dodał Łukasz Kurzeja, pilot załogi ORLEN Team.

Liderem rajdu został Mikko Hirvonen, który porównuje specyfikę mazurskich szutrów do Rajdu Finlandii: Część trasy na odcinkach specjalnych była zniszczona. Rajd jest naprawdę bardzo szybki, a trasy są ekstremalnie wąskie - nie ma miejsca na błędy. Jutrzejszy dzień może być nawet trudniejszy niż dzisiejszy.

Jutro zawodnicy mają do pokonania sześć odcinków specjalnych o łącznej długości 149,44 kilometrów oesowych. Pierwsza załoga startuje o godzinie 9:00.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×