Dotąd najszybszym Polakiem w Indywidualnych Mistrzostwach Świata był również Krzysztof Hołowczyc, który w 1998 r. zajął siódme miejsce w Rajdzie Argentyny.
Do rywalizacji ostatniego dnia ORLEN Platinum 66. Rajdu Polski załoga ORLEN Team przystąpiła z ósmej pozycji. Od pierwszego niedzielnego odcinka specjalnego Hołowczyc rozpoczął pogoń za wyprzedzającym go Matthew Wilsonem i udało mu się wygrać z nim dwa pierwsze oesy. Drugą pętlę Anglik pojechał jednak zdecydowanie szybciej, odrabiając straty. Na 16. odcinku specjalnym (Miłki 2) na skutek awarii technicznej z rywalizacji musiał wycofać się Sebastien Ogier i załoga ORLEN Team awansowała o jedną pozycję. Gdy wszystko wskazywało na to, że klasyfikacja końcowa pozostanie już bez zmian, Jari-Matti Latvala popełnił błąd podczas kończącego rajd Superoesu i w efekcie nie ukończył rajdu.
- Szóste miejsce w rundzie Mistrzostw Świata jest moim życiowym sukcesem. Rajd nie zapowiadał się tak dobrze na samym początku. Przyjechała tu ścisła światowa czołówka, z którą od samego początku staraliśmy się nawiązać walkę. Udało nam się z nimi ścigać jak równy z równym, choć mamy świadomość, że ci kierowcy praktycznie nie wychodzą z samochodu WRC i potrafią piekielnie szybko jeździć. Mieliśmy bardzo duże serce do walki i wspaniałego sponsora firmę PKN ORLEN, która dała nam szansę startu samochodem WRC z górnej półki. Bardzo chcieliśmy wyprzedzić dziś Matthew, bo wówczas byłby to dla nas wynik marzenie, prawie jak na Dakarze. Gdy na mecie okazało się, że jesteśmy na szóstym miejscu, zdaliśmy sobie sprawę, że to historyczny wynik dla polskich rajdów. Bardzo się cieszymy z osiągniętego rezultatu, choć jednocześnie żałuję, że bardzo szybki Latvala wypadł właśnie na ostatnim, w zasadzie już pokazowym Oesie, rozgrywanym specjalnie dla publiczności. Chciałbym podziękować wszystkim kibicom, którzy cały czas dawali nam mnóstwo pozytywnej energii sprawiającej, że mogliśmy jechać coraz szybciej i szybciej i zyskiwać cenne sekundy. W ten sukces włożyliśmy z Łukaszem mnóstwo pracy. Bardzo nam szkoda Michała Kościuszko i Maćka Szczepaniaka, zawodników Suzuki ORLEN Team, którzy dzielnie walczyli o zwycięstwo w klasyfikacji JWRC jednak w końcówce musieli wycofać się z rajdu - powiedział Krzysztof Hołowczyc, zawodnik ORLEN Team
- Rozkręcaliśmy się z każdym kilometrem oesowym i uzyskiwaliśmy coraz lepsze czasy, rozumiejąc się doskonale z naszym autem. Osiągnęliśmy najlepszy wynik polskiej załogi w Mistrzostwach Świata, z czego się bardzo cieszymy, choć chyba do końca to jeszcze do nas nie dotarło. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mogliśmy osiągnąć to właśnie w Mikołajkach, przed dziesiątkami tysięcy wspaniałych, wspierających nas przez cały rajd kibiców – dodał Łukasz Kurzeja, pilot ORLEN Team.
W rajdzie zwyciężył Mikko Hirvonen przed Danim Sordo i Hennigiem Solbergiem. Zawodnicy przez cztery dni rajdowej rywalizacji przejechali 18 odcinków specjalnych o łącznej długości 352 km.