- Jest to dla nas trudna decyzja, ale jest to ważny krok z punktu widzenia strategii naszego przedsiębiorstwa - wyjaśnił Norbert Reithofer, prezes BMW.
- Wdrapanie się na szczyt Formuły 1 zajęło zespołowi BMW Sauber F1 Team tylko trzy lata. Niestety w tym roku nie zdołaliśmy zaspokoić naszych oczekiwań. Mimo tego, nasze 10-letnie doświadczenie z F1 miało ogromny wpływ na nasz rozwój - dodał Klaus Draeger, członek zarządu.
Mario Theissen, szef zespołu, zapewnił natomiast, że jego ekipa do końca sezonu będzie walczyć o jak najlepszy wynik. - Nasi pracownicy w Hinwil i Monachium chcą kontynuować pracę i pokazać, że ten sezon jest tylko potknięciem po trzech latach pełnych sukcesów.
- Rozumiem decyzję podjętą przez zarząd, ma ona sens z punktu widzenia korporacji. Teraz skoncentrujemy się na pozostałych wyścigach i pokazaniu naszego ducha walki. Chcemy dobrymi wynikami pożegnać się z Formułą 1 - zapewnił Niemiec.
Zarząd BMW poinformował jednak, że firma nie wycofa się z pozostałej aktywności w sportach motorowych: wyścigów samochodów turystycznych, programu rozwoju młodych talentów w ramach Formuły BMW czy startach w American Le Mans Series.
Marka BMW trafiła do Formuły 1 jako dostawca silników już w 1952 roku. Jako samodzielny zespół BMW Sauber zadebiutował w 2006 roku i zajął bardzo wysokie 5 miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Rok później był już drugi (po karze dla McLarena), a w poprzednim sezonie zajął 3 pozycję, a Robert Kubica wygrał w GP Kanady pierwszy wyścig dla niemiecko-szwajcarskiej ekipy. Do chwili obecnej zespół wywalczył także jedno pole position (Kubica w Bahrajnie w 2008 roku) i 16 razy stawał na podium. W tym sezonie BMW Sauber spisuje się bardzo słabo - z ośmioma punktami zajmuje ósme miejsce w klasyfikacji.