Robert Doornbos: Schumacher zabłyśnie w Walencji

Już niebawem Michael Schumacher powróci za stery bolidu Ferrari. Zdaniem byłego kierowcy F1 - Roberta Doornbosa, Niemiec pokaże w Walencji, że nadal potrafi osiągać świetne rezultaty. Holender nie kryje jednak swojego zdziwienia powrotem legendy Formuły 1.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Już podczas najbliższego Grand Prix Europy w Walencji Michael Schumacher ponownie zasiądzie za kierownicą bolidu Ferrari. Rzecz jasna Niemiec zastąpi w tym wyścigu kontuzjowanego Felipe Massę. - Michael nie potrzebuje mojej rady! To on dawał mi wiele wskazówek, gdy razem jeździliśmy. On wie, jak się wygrywa, jak się jeździ. Jest wspaniały - powierzenie samochodu tak wspaniałej osobie, to świetny wybór i jestem przekonany, że wszyscy będą szczęśliwi widząc go ponownie na torze - stwierdził kilka dni temu brazylijski kierowca.

Zdaniem byłego kierowcy F1 - Roberta Doornbosa, Schumacher jest w stanie w Walencji osiągnąć lepszy rezultat od tych, które w tym sezonie notowali Kimi Raikkonen oraz Felipe Massa. Niemiec rozpoczął już intensywne przygotowania do wyścigu, testując bolid włoskiej stajni z 2007 roku na torze Mugello. Doornbos, który jeździ obecnie w IndyCar Series przyznał, że nie widzi powodów, dla których siedmiokrotny mistrz świata F1 miałby zaliczyć nieudany występ.

Holender wierzy, że Schumacher pokaże w Walencji, że nadal potrafi osiągać dobre rezultaty. - Jestem naprawdę zaskoczony z jego powrotu. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się po jego myśli. On nie zna bolidu przygotowanego na ten rok. Sądzę jednak, że pokaże swoją wielkość. To jest legenda. Właściwie to postawiłbym więcej na niego, niż na Raikkonena czy Massę - mówi holenderski kierowca.

Doornbos był jednym z wielu kierowców serii IndyCar, którzy wypowiedzieli się na temat powrotu Niemca za stery bolidu F1. Swojego zdziwienia nie kryje także Dario Franchitti, były mistrz ten serii wyścigowej. - Nie ukrywam, że byłem nieco w szoku, bo przecież ten człowiek osiągnął wszystko, co chciał. Sądzę jednak, że ciągnie go do tego instynkt. Jestem podekscytowany faktem, że jeszcze raz będę mógł oglądać go na torze - komentuje szkocki kierowca.

Franchitti podkreślił jednak, że same okoliczności w jakich Schumacher otrzymał szansę powrotu na tor, nie są najlepsze. - Jest to oczywiście bardzo smutne, że wszystko stało się kosztem Felipe, ale wierzę, że bardzo szybko wróci on do pełni sił i zasiądzie ponownie w samochodzie Ferrari. Kto lepiej sprawdziłby się na miejscu Felipe, niż sam Michael Schumacher? Można to porównać do kota, którego umieszczono wśród gołębi na pozostałą część sezonu - dodaje Szkot.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×