Rok temu Robert Kubica zajął trzecie miejsce w Grand Prix Europy na torze w Walencji. W piątek rozpoczną się treningi przed tegorocznym GP Europy. Czy Kubica ponownie powalczy o zwycięstwo? Prawdopodobnie nie. Ten sezon dla teamu BWM Sauber i Roberta Kubicy jest fatalny. Team podjął decyzję o wycofaniu z Formuły 1 od sezonu 2010. Szefowie teamu z Mario Theissenem na czele wiedzą jednak doskonale, że aby zdobyć inwestora, który przejmie team w przyszłym sezonie, konieczne jest dobre zaprezentowanie się w ostatnich wyścigach. W tym celu wprowadzony ma zostać pakiet zmian. Właściciel teamu Peter Sauber próbuje ratować team. Zgłosił zespół do sezonu 2010, jednak zapowiedział, że wycofuje się ze sponsorowania teamu. Właśnie konieczność pojawienia się nowego inwestora powoduje mobilizację w teamie BMW. - Trwają zakulisowe rozmowy na temat ratowania zespołu. W Walencji chcemy pokazać, że warto na nas stawiać - powiedział dla Głosu Wielkopolskiego Mario Theissen.
Póki co zapowiedzi BMW traktowane są z przymrużeniem oka. Świat interesuje się bardziej powrotem do czołówki teamów Ferrari i McLarena. Drugim ważnym tematem będzie nieobecność Michaela Schumachera. Spokój w tej sytuacji zachowuje Robert Kubica, który na brak ofert w przyszłym sezonie nie powinien narzekać. Polak niejednokrotnie udowodnił, że należy do czołówki światowych kierowców Formuły 1. Problemy techniczne z bolidami, jakie pojawiły się w sezonie 2009 oraz wycofanie się zespołu powodują, że pracę może stracić wiele osób. Zdaniem Kubicy ci ludzie nie zasłużyli na taki los. Kubica nie ukrywa, że był zaskoczony faktem, że o decyzji swojego teamu dowiedział się z Internetu. Był jedną z ostatnich osób, do której została wysłana informacja. W ostatnich wyścigach zamierza jednak wspólnie z Heidfeldem powalczyć o kolejne punkty dla BMW Sauber.