Był to drugi start załogi w tym sezonie i jeśli znienawidzone słowo "kryzys" nie zniknie z ust potencjalnych sponsorów być może ostatni. Jedyna naklejka sponsorska jaka pojawiła się na Toyocie startującej w Kormoranie - to hasło "Opony od żony". Dwie nowe szutrówki Beata Szeszko zafundowała swojemu mężowi na urodziny.
Krzysztof Szeszko: W tym sezonie nie dane nam było zbyt wiele pojeździć, dlatego zależało mi na udanym występie w Kormoranie. Szczerze mówiąc skupiałem się na walce wśród aut RWD i nie myślałem o generalce. Przed rajdem dziesiąte miejsce bralibyśmy w ciemno, a tu nagle okazało się że jadąc spokojnym tempem zajęliśmy siódme miejsce. Ten wynik dedykuję autorom kolejności startowej w RPP. Jako klasa RWD2 wyruszyliśmy na trasę jako przedostatnie auto. Szkoda, że Łukasz Sobocin już na pierwszym odcinku stracił możliwość walki z nami bo na pewno pojedynek Toyoty i Łady byłby ciekawy. Cieszy mnie czwarte miejsce w generalce na pierwszym przejeździe Żelaznej Góry. Chyba jednak siwe włosy nie odjęły mi chyżości. Dziękuję mojej żonie i wszystkim dzięki którym możliwy był ten start.