W sobotę do boju przystąpiły klasy MX 85, MX Kobiet, MX125 oraz najbardziej prestiżowa klasa MX Open. Wśród najmłodszych tego dnia równych sobie nie miał Wiktor Małecki, który wygrywając oba wyścigi zapewnił sobie prowadzenie w generalce tej kategorii. Sporą sensacją w MX 85 był Maksymilian Chwalik, startujący zwykle przede wszystkim w klasie MX 65. Zawodnik Akademii Orlen Team - korzystając ze swojego sprytu i odwagi - walczył ze starszymi rywalami jak równy z równym. Trzecie miejsce po zaciętej walce z Olafem Włodarczakiem w pierwszym wyścigu i druga pozycja w drugim, dały mu drugie miejsce w całych zawodach i awans w generalce na trzecie. Podium dopełnił chyba jedyny w stawce zawodnik dosiadający Yamahy YZ 85 - Olaf Włodarczak, który w klasyfikacji generalnej spadł na druga pozycję, tracąc do Małeckiego dwanaście oczek.
Pod nieobecność startującej na Mistrzostwach Świata we Francji Joanny Miller klasę kobiet zdominowała Wiktoria Garbowska. Zawodniczka WKM Więcbork zwyciężyła oba wyścigi i objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Obok Wiktorii na podium stanęły Alina Łaszcz (miejsce drugie) oraz po raz pierwszy na podium MP - Karolina Jasińska (miejsce trzecie).
Z kolei wśród "setkarzy" sporą niespodziankę wszystkim - a przede wszystkim sobie - zrobił rewelacyjny tego dnia Cezary Lewko. Mimo, że pierwszy bieg padł łupem Patryka Zdunka i zapowiadał się kolejny pewny triumf zawodnika z Poltarexu, to jednak drugie miejsce w pierwszym oraz zwycięstwo w drugim wyścigu dały wygraną na własnym torze reprezentantowi Motoklubu Olsztyn. Pierwszą w tym sezonie gorycz porażki musiał przełknąć starszy z braci Zdunków. Po słabym starcie w drugim wyścigu, nie był w stanie odrobić już straconego dystansu i zameldował się "dopiero" na trzeciej pozycji. Na najniższym stopniu podium po twardej walce stanął Dariusz Rapacz.
Zwieńczeniem sobotnich zmagań były wyścigi klasy MX Open. Stanęli w niej do walki najlepsi zawodnicy na najmocniejszych motocyklach. Największym pechowcem tego dnia okazał się główny pretendent do zwycięstwa - Łukasz Lonka. Po wygraniu biegu numer jeden, w drugim zawieszenie w jego motocyklu odmówiło posłuszeństwa i "Lonia" musiał przedwcześnie zakończyć swój występ. Skorzystał na tym najbardziej Karol Kruszyński, który został zwycięzcą drugiego wyścigu i całych zawodów w tej klasie. Dzięki temu wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Podobnie jak w Sobieńczycach, i tym razem Karol czuł na plecach oddech starszego z braci Kędzierskich. Jednak młodość pokonała doświadczenie i to Kruszyński zdołał wypracować sobie wystarczającą przewagę, którą dowiózł do mety. Skład na podium po heroicznej pogoni uzupełnił Jakub Barczewski. Młody zawodnik z człuchowskiego Poltarexu po szarży z końca stawki zdołał przebić się na czwartą pozycję - co przy również czwartej lokacie w biegu pierwszym - oznaczało trzecią lokatę po dwóch wyścigach.
ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski otwarcie o swoich relacjach z Rafałem Majką. "Wzajemnie się nakręcamy"
W niedzielę ani temperatura, ani emocje nie zmalały i zawodnicy ponownie zafundowali kibicom potężną dawkę adrenaliny. Tym razem na torze przy ul. Lubelskiej do walki przystąpiły klasy MX Masters, MX 65 i najbardziej prestiżowa klasa tego dnia - MX2.
Wśród najstarszych i najbardziej doświadczonych zawodników ponownie swoją dominację udowodnił Jacek Lonka, który pewnie zwyciężył oba wyścigi. Na drugim miejscu dwukrotnie meldował się Jacek Olszewski, a trzecie miejsce w obu gonitwach i w całych zawodach zgarnął Waldemar Lonka.
Z kolei wśród najmłodszych "riderów" w MX65 ponownie nie dał sznas rywalom Maks Chwalik. Dwa wygrane wyścigi ze sporą przewagą dały mu drugi już w tym sezonie komplet punktów i umocnienie na pozycji lidera klasyfikacji generalnej. Za jego plecami zacięty bój o pozostałe miejsca na podium stoczyli reprezentanci zespołu KTMsklep. Ogromne słowa uznania za walkę do samego końca należą się Arturowi Gałuszce, który po pięknej walce pod koniec pierwszego wyścigu uporał się ze swoim teamowym kolegą Wiktorem Rafalskim i zameldował się na drugim miejscu. Sytuacja powtórzyła się w kolejnym biegu, dzięki czemu Artur zapewnił sobie miejsce na drugim stopniu podium, spychając na najniższy Wiktora Rafalskiego.
Wisienką na torcie niedzielnych rywalizacji były wyścigi klasy MX2, w której z rewelacyjnej strony zaprezentował się broniący tytułu Karol Kędzierski. W pierwszym wyścigu Karol nie dał szans rywalom i pewnie triumfował, natomiast w drugim musiał uznać wyższość tylko Łukasza Lonki. Słabszy pierwszy bieg po nieudanym starcie i dwukrotnie "zaduszenie" motocykla przekreśliły szanse "Loni" na wygraną tego dnia. Na najniższym stopniu podium stanął zwycięzca sobotnich zmagań w klasie Open-Karol Kruszyński.
Ten weekend zdecydowanie nie należał do Łukasza Lonki, który w Olsztynie borykał się z problemami technicznymi i słabymi startami. Możemy być jednak pewni, że swojego ostatniego słowa jeszcze nie powiedział.
Gorący weekend w Olsztynie potwierdził, że Motocrossowe Mistrzostwa Polski Orlen MX MP wrzuciły kolejny bieg. Przed nami jeszcze sporo emocji i zaciętych wyścigów, podczas których na brak wrażeń z pewnością nie będziemy mogli narzekać. Zawody w stolicy Warmii i Mazur pokazały jak nieprzewidywalna jest ta dyscyplina i jak wiele może się zdarzyć. Kolejny przystanek odbędzie się 10-11 czerwca w Strykowie. Nie może was tam zabraknąć.