Stefan Majewski: Nie mieliśmy w ogóle szczęścia

TVN Agency / Na zdjęciu Stefan Majewski
TVN Agency / Na zdjęciu Stefan Majewski

Kiedy w Chorzowie trwała nawałnica śnieżna, na murawie Stadionu Śląskiego toczyła się nawałnica polskich piłkarzy na bramkę Słowacji. Ostatecznie golkiper Legii Jan Mucha pozostał niepokonany, a o zwycięstwie i tym samym awansie do Mistrzostw Świata naszych południowych sąsiadów zadecydowała bramka samobójcza Seweryna Gancarczyka z 3. minuty spotkania.

Stefan Majewski o meczu: Zespół zagrał dobre spotkanie, strzelił bramkę i przegrał mecz. Powiedziałem zawodnikom, że nie mam do nikogo pretensji. Wiem, że dali z siebie wszystko. Nie potrafiliśmy odrobić straty jednej bramki, a sytuacji ku temu mieliśmy bardzo dużo. Tak czasami bywa, nie mieliśmy dziś w ogóle szczęścia.

Stefan Majewski o bojkocie kibiców: To nie miało wpływu na grę, zespół starał się bez względu na wszystko.

Stefan Majewski o pogodzie: Ona pokrzyżowała nasze plany i założenia z przedmeczowej odprawy. My i Słowacy mieliśmy te same warunki, ale wiadomo, że lepiej się bronić. Stworzyliśmy mnóstwo sytuacji, ale nic nie chciało wejść.

Stefan Majewski o dokonanych zmianach: Szukałem szczęścia. Tu nie chodziło o to, że ktoś grał słabiej, a ktoś lepiej. Wszystkie trzy zmiany były w formacji ofensywnej, bo chcieliśmy odrobić niekorzystny wynik.

Stefan Majewski o swojej pozycji w kadrze: Po dzisiejszym meczu się zastanawiam, bo jest dużo kontrowersji. Chciałbym jeszcze zobaczyć zespół grający w normalnych warunkach, bo na prawdę trudno jest cokolwiek oceniać po meczu w Pradze i ze Słowacją.

Komentarze (0)