Od początku spotkania za prowadzenie gry wzięli sie mistrzowie Europy. Niemcy schowani byli na własnej połowie. Widać było, że bali się zaatakować rywala. W pierwszych minutach najbardziej emocjonujący był moment, kiedy na murawę wbiegł jeden z kibiców. Szybko został on z niej jednak "wyprowadzony". W 6. minucie David Villa ruszył do prostopadłego podania, ale uderzył za lekko i nie zaskoczył Manuela Neuera. Było jednak blisko gola. Podopieczni Vicente del Bosque w tym fragmencie meczu mieli wyraźną przewagę.
Kolejną groźną akcję zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego stworzyli w 13. minucie. Po precyzyjnym dośrodkowaniu Andresa Iniesty niecelny strzał głową oddał Carles Puyol. Dla La Furia Roja była to świetna okazja na zdobycie gola. Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do mistrzów Europy. Niemcy pod bramką Ikera Casillasa zagościli jedynie przy okazji wykonywania rzutów rożnych.
W 23. minucie w polu karnym Hiszpanów szarżował Miroslav Klose. W ostatniej chwili został powstrzymany przez Puyola. Piłkarze zza naszej zachodniej granicy swojej szansy szukali jedynie poprzez grę z kontry. Ataki Hiszpanów przyjmowali na własnej połowie, tuż przed polem karnym. Po pół godzinie gry swoimi umiejętnościami popisać musiał się Casillas. Kąśliwy płaski strzał oddał Piotr Trochowski, a golkiper Realu Madryt interweniował z problemami.
Wraz z kolejnymi upływającymi minutami spotkanie coraz bardziej przypominało partie szachów - i to dla wyrafinowanych graczy. Sporo akcji obu zespołów kończyło się niecelnymi podaniami. Brakowało groźnych strzałów. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. W samej jej końcówce w polu karnym Hiszpanów padł jeszcze Mesut Ozil, ale arbiter nie zdecydował się na podyktowanie "jedenastki". Lepsze wrażenie po pierwszych 45 minutach pozostawiła po sobie La Furia Roja.
Druga połowa rozpoczęła się bez fajerwerków. Sygnał do ataków dał Xabi Alonso. W 48. minucie pomylił się dość znacznie, ale w 50. minucie do bramki zabrakło już niewiele. W tym spotkaniu brakowało strzałów. Jeżeli już byliśmy ich świadkami, to okazywały się one niecelne - tak jak uderzenie Villi w 55. minucie. Kilka minut po tym zdarzeniu niesamowicie zakotłowało się pod bramką Neuera. Hiszpanie świetnie pograli piłką, a do zdobycia gola zabrakło bardzo niewiele. Niemieccy kibice odetchnęli z ulgą. W odpowiedzi niecelnie strzelał Klose.
Mistrzowie Europy stwarzali sobie okazje, ale brakowało im jednego - celnego strzału w najważniejszym momencie akcji. Ich akcje były jednak coraz groźniejsze. O grze ofensywnej Niemców nie można zbyt wiele powiedzieć, bo praktycznie... jej nie było - do czasu. W 68. minucie po uderzeniu Toni Kroosa Hiszpanów uratował Casillas.
Viva Espana zakrzyknęli kibice reprezentacji Hiszpanii w 73. minucie! Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego kapitalny strzał głową oddał Puyol. Neuer był bez szans. Po stracie gola Niemcy śmielej ruszyli do ataku, ale kontry Hiszpanów mogły być zabójcze. Takie by były, gdyby znakomite szanse, jakie miał Villa i przede wszystkim Pedro Rodriguez w 82. minucie zostały wykorzystane.
Do końca meczu wynik się już nie zmienił. Hiszpanie odnieśli zwycięstwo i zagrają w finale mistrzostw świata w piłce nożnej rozgrywanych w Republice Południowej Afryki. W nim zmierzą się z niepokonaną jeszcze na mundialu w RPA Holandią. Niemcom nie udał się rewanż za finał Euro 2008. W Afryce w finale pocieszenia rywaliwać oni będą z Urugwajem. W środę wygrał zespół, który był po prostu lepszy.
Niemcy - Hiszpania 0:1 (0:0)
0:1 - Puyol 73'
Składy:
Niemcy: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Arne Friedrich, Per Mertesacker, Jerome Boateng (52' Marcell Jansen), Piotr Trochowski (62' Toni Kroos), Sami Khedira (80' Mario Gomez), Bastian Schweinsteiger, Lukas Podolski, Mesut Ozil, Miroslav Klose.
Hiszpania: Iker Casillas - Sergio Ramos, Gerard Pique, Carles Puyol, Joan Capdevila, Sergio Busquets, Xabi Alonso (90+3' Carlos Marchena), Andres Iniesta, Xavi Hernandez, Pedro Rodriguez (85' David Silva), David Villa (81' Fernando Torres).
Sędzia: Viktor Kassai (Węgry).