- Jest mi wstyd za wynik 2:3 z Belfastu. Nadal uważam, przy całym szacunku dla naszego rywala, że to nie Irlandia wtedy wygrała, ale my przegraliśmy to spotkanie - powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Leo Beenhakker.
Holenderski selekcjoner reprezentacji Polski przyznał, że jego zespół jest dobrze przygotowany do spotkania z Irlandią, choć tradycyjnie pojawiły się problemy w postaci kontuzji zawodników. Na pewno w sobotnim meczu nie zagra Tomasz Jodłowiec, który został odesłany do domu. Pod znakiem zapytania stoją również występy Bartosza Bosackiego i Ludovika Obraniaka.
Beenhakker nie obawia się o stan murawy na stadionie śląskim w Chorzowie. Jak twierdzi, zawsze przygotowana jest ona perfekcyjnie. Polacy zamierzają od początku narzucić rywalowi swój styl gry. Zdają sobie sprawę, że w tych eliminacjach nie można już stracić punktów.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.