Analiza: Polska ma szansę awansować do MŚ

Siedem meczów, 11 punktów na koncie i pięć "oczek" straty do prowadzącej Słowacji. Oto dorobek biało-czerwonych przed trzema ostatnimi meczami. Szansę na awans są i to nawet duże.

W tym artykule dowiesz się o:

Wariant optymistyczny

Do końca eliminacji reprezentacja Polski zagra trzy mecze. Ze Słowenią (wyjazd), Czechami (wyjazd) oraz ze Słowacją (dom). Nawet ostatni pojedynek może zadecydować, kto awansuje do mistrzostw świata.

Wariant optymistyczny zakłada, że biało-czerwoni wygrają wszystkie trzy mecze. Wówczas będą mieli na koncie 20 punktów. Ogramy m.in. pierwszą Słowację, a więc ta w dwóch pozostałych meczach nie może zdobyć więcej niż cztery punkty. Jest to możliwe, gdyż zagra na wyjeździe z Irlandią Północną i na swoim stadionie ze Słowenią. Tych spotkań wcale nie musi wygrać.

Nie wolno zapominać o Irlandii Północnej. Jednak rywale z Belfastu mają jeden mecz więcej niż Polacy i Słowacy, a także trzy punkty więcej w dorobku. Przed nimi mecz ze Słowacją (dom) oraz z Czechami (wyjazd). Nawet, gdyby wygrali oba spotkania, to prawdopodobnie przegraliby z Polakami w stosunku strzelonych goli do straconych. W chwili obecnej Polacy mają 19:8, a Irlandczycy 13:7. Jeśli Polacy ograliby swoich rywali strzelając tylko jedną bramkę więcej, to stosunek strzelonych do straconych goli wyniósłby minimum plus 12. Irlandczycy musieliby wygrać z Czechami 3:0 i ze Słowacją 3:0. Lub 1:0 i 5:0 - mało realne.

Co z Czechami? Czesi mają przed sobą mecz z San Marino. Później zagrają z Polską (dom) i Irlandią Północną (dom). Gdyby wygrali wszystkie mecze, to mieliby 18 punktów na koncie. Kluczowe będzie zatem spotkanie z Polską, o ile wcześniej biało-czerwoni nie pogrzebią szans na awans do afrykańskiego mundialu.

Duże szanse na awans ma także Słowenia. Jednak jeśli przyjmujemy wariant optymistyczny, to w środę podopieczni Leo Beenhakkera wygrają ze Słowenią. Później czeka ich wyjazd na Słowację i do San Marino. Obecnie mają tyle samo punktów, co biało-czerwoni.

Gdzie leży klucz?

Najważniejsze, aby Polacy wygrali wszystkie trzy mecze. Pokonali w środę Słowenię, później wygrali arcyważne spotkanie z Czechami i na koniec ograli Słowaków. Plan jest jak najbardziej do zrealizowania. Będzie jednak potrzebna pomoc innych rywali. Słowacja nie może wygrać w Belfaście z Irlandią Północną, ponieważ 10 października zagra ze Słowenią na swoim terenie. Tutaj będzie dużo łatwiej o komplet punktów. Najlepiej gdyby oba spotkania zakończyły się remisami, ale Irlandia Północna również może wygrać ze Słowacją, bo wówczas biało-czerwoni wygrają z nimi w stosunku strzelonych goli do straconych.

Jeśli nie bezpośredni awans, to może chociaż baraże. Jak głosi regulamin FIFA: "Ośmiu najlepszych wicemistrzów grup utworzy cztery pary barażowe. Liczone będą punkty zdobyte z drużynami z miejsc 1-5".

Grup jest dziewięć, a więc tylko jeden zespół nie zagra w barażach. Na tę chwilę tabela zespołów barażowych wygląda następująco:

Rosja - 12 punktów

Francja - 11 punktów

Chorwacja - 11 punktów

Szkocja - 10 punktów

Irlandia - 10 punktów

Grecja - 10 punktów

Węgry - 10 punktów

Bośnia i Hercegowina - 9 punktów

Polska - 5 punktów (oficjalnie Irlandia Północna jest na drugim miejscu)

Polska zajmuje więc ostatnie miejsce. Jednak gdyby wygrała wszystkie trzy mecze, a mimo to nie awansowała, to miałaby duże szanse na grę w barażach. Jednak tabela drużyn grających o baraże zmienia się, co kolejkę eliminacyjną i dlatego trudno przewidzieć, które drużyny zagrają w barażach.

Źródło artykułu: