Już kilka miesięcy temu rosyjskie media informowały o protestach tamtejszych studentów, którzy mieli pretensje do organizatorów mistrzostw świata w piłce nożnej. Ci bowiem zdecydowali, że strefy kibiców podczas turnieju będą stać w okolicach uniwersytetów.
Najmocniej protestują studenci z Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, w okolicach którego ma stanąć główna strefa kibica. Studenci nie zgodzili się na skrócenie sesji egzaminacyjnych i opuszczenie akademików - donosi sport.pl.
Od roku protestowali, pisali petycje, zebrali kilkanaście tysięcy podpisów, jednak władze pozostawały nieugięte. Nie pomogły nawet listy do FIFA. Teraz postanowili pójść krok dalej, chociaż nie można wykluczyć, że zdarzenie zostało wyreżyserowane.
Otóż w piątek w okolicy uniwersytetu doszło do zniszczenia płótna z logiem FIFA, które zostało zamalowane słowami "Nie dla Fanzony". Zaledwie kilka godzin później policja postanowiła zatrzymać podejrzanych, chociaż wszystko wygląda raczej na akcję pokazową służb.
ZOBACZ WIDEO Milik zirytował się na konferencji prasowej. "Nie ma mu się co dziwić"
Dwóch studentów zostało zabranych w trakcie egzaminu, a trzeciego zatrzymano później. Zabrano na posterunek, zabroniono kontaktowania się adwokatem i oskarżono o wandalizm. Następnie, wobec braku postępów, przewieziono w nieznane miejsce i wypuszczono dopiero po północy.
Następnie zarzuty zniesiono i uznano ich jako świadków zdarzenia. Zniszczenia oszacowano na 65 tysięcy rubli.